- To nie była prawdziwa działalność gospodarcza, chodziło tylko o wyłudzenie pieniędzy - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Izabela Ledzion.
B. ma też zapłacić 100 tys. złotych grzywny i naprawić wyrządzone szkody. Wyrok nie jest prawomocny.
Biznesmen został zatrzymany w 2014 roku. Sprawa dotyczyła piramidy finansowej, działającej w latach w latach 2005-2007.
Zdaniem sądu, B. i jego wspólnik, Maciej G., oszukali 170 osób, które zainwestowały łącznie ponad 33,5 mln zł.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego. Jak ustaliła prokuratura, obaj biznesmeni zawierali umowy z inwestorami przez siatkę pośredników. Umowy dotyczyły zarządzania kapitałem, za co spółka którą zarządzali oskarżeni pobierała prowizję.
- W rzeczywistości tworzyli oni pozory profesjonalnej działalności inwestycyjnej. Zamiast gwarantowanego inwestorom jednoprocentowego zysku tygodniowo, czyli 52 proc. rocznie, oraz gwarancji zwrotu kapitału, stworzyli system służący jedynie do wyłudzania środków na zasadzie tzw. piramidy finansowej - podawała prokuratura.
Wyrok I instancji zapadł w 2015 roku. Bogusław B. został skazany na 5 lat więzienia, a jego wspólnik, Maciej G. na rok w zawieszeniu.
W 2017 roku sąd apelacyjny uchylił wyrok tłumacząc, że nie wzięto pod uwagę rzeczywistych szkód, jakie wyrządzili oskarżeni. Sprawa wróciła do sądu pierwszej instancji.
Prokuratura domagała się dla Bogusława B. kary 8 lat więzienia. Z kolei obrona żądała uniewinnienia. W czasie mów końcowych obrońca biznesmena tłumaczył, że rola oskarżonego w całym przedsięwzięciu została sztucznie uwidoczniona przez to, że był powiązany negatywnie z tzw. aferą Art-B.
Bogusław B. to bohater jednej z największych afer finansowych III RP.
W 1989 roku otworzył spółkę Art-B, dzięki której już 2 lata później znalazł się na liście najbogatszych Polaków. B., razem ze swoim wspólnikiem, Andrzejem Gąsiorowskim, wykorzystywali mechanizm tzw. oscylatora ekonomicznego.
Metodologia działania polegała na lokowaniu pieniędzy w bankach i pobierania czeków gwarantowanych na lokowane kwoty. Następnie czek realizowano w innym banku, gdzie pobierano kolejny etc.
W ten sposób B. i jego wspólnik potrafili kilkanaście razy oprocentować tę samą kwotę. Dzięki takiemu mechanizmowi, Bogusław B. w ciągu zaledwie 2 lat zarobił 4,2 bln ówczesnych złotych.
Po wszczęciu śledztwa w sprawie Art-B obaj biznesmeni uciekli do Izraela. Rozesłano za nimi list gończy.
W 1994 roku, w Szwajcarii, Bogusława B. zatrzymał Interpol. W 2000 roku zapadł wyrok - 9 lat więzienia. Biznesmenowi zaliczono na poczet kary czas, jaki spędził w areszcie. Na wolność wyszedł w 2004 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl