"Powołując się na złe zdrowie (złośliwy nowotwór) i trudną sytuację finansową (bezrobocie), obywatel w styczniu 2019 r. wystąpił do KRRiT o umorzenie niemal 2 tys. zł zaległości opłat za rtv od początku 2013 r. do końca 2018 r. Zarazem zwrócił się do Urzędu Skarbowego o wstrzymanie windykacji tej zaległości" - czytamy na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
Jednak Rada umorzyła tylko 190 złotych zaległości za okres od 1 maja do 31 grudnia 2018 roku. Natomiast postępowanie co do długu narosłego od 1 stycznia 2013 roku do 30 kwietnia 2018 roku KRRiT zdecydowała się umorzyć.
Rada uzasadniła tę decyzję faktem, że dług, który powstał do 30 kwietnia 2018 roku, ściągnęła już skarbówka na podstawie tytułu wykonawczego z sierpnia 2018 roku. "Wobec tego niemożliwe było merytoryczne rozpatrzenie wniosku w zasadniczej części. Rada uznała, że wyegzekwowanie zaległości uczyniło bezprzedmiotowym postępowanie w sprawie jej umorzenia" - czytamy.
Wobec tego płatnik abonamentów odwołał się do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ten jednak nie spojrzał na jego sprawę przychylnym okiem i oddalił skargę w marcu 2020 roku. Sąd uzasadnił to faktem, że skoro dług do kwietnia 2018 roku został już wyegzekwowany, to tym samym zadłużony go spłacił. Nie może być zatem mowy o jego umorzeniu.
Adam Bodnar wskazuje jednak, że sam moment ściągnięcia długu przez skarbówkę nastąpił już po wniosku dłużnika do KRRiT. RPO dodał, że WSA w swoim orzeczeniu nie odniósł się w żaden sposób do tego faktu, tak samo jak wcześniej Rada w swojej decyzji.
"W wyjątkowych sytuacjach - jeżeli przemawiają za tym szczególne względy społeczne lub przypadki losowe - KRRiT może umorzyć lub rozłożyć na raty zaległości w opłatach. Według orzecznictwa z bezprzedmiotowością postępowania mamy do czynienia, gdy w sposób oczywisty organ stwierdzi brak podstaw prawnych i faktycznych do merytorycznego rozpatrzenia sprawy" - czytamy w uzasadnieniu na stronie RPO.
Czytaj też: Telepajęczarze mają szczęście. Liczba kar za niezarejestrowane telewizory spadła przez koronawirusa
"Kluczowe jest ustalenie, czy KRRiT była uprawniona do umorzenia postępowania - skoro skarżący najpierw złożył wniosek o umorzenie zaległości, a do ich przymusowej egzekucji doszło już w trakcie trwania postępowania umorzeniowego" - czytamy dalej.
Zdaniem Rzecznika sam fakt ściągnięcia długu nie oznacza, że zadłużenie nie podlega umorzeniu. RPO powołał się też na wyrok naczelnego sądu administracyjnego z 14 grudnia 2017 roku, z którego wynika, że w takim przypadku organ powinien przeprowadzić postępowanie i orzec co do istoty sprawy.
"Najważniejsza jest zaś chronologia zdarzeń. Skarżący 14 stycznia 2019 r. zwrócił się do KRRiT o umorzenie zaległości. Tego samego dnia wystąpił do Urzędu Skarbowego o wstrzymanie windykacji do rozstrzygnięcia sprawy w KRRiT. Ale wkrótce potem tytuł wykonawczy za okres od stycznia 2013 r. do kwietnia 2018 r. został zrealizowany. Wyegzekwowanie poszczególnych należności nastąpiło w kilku etapach - począwszy od 31 stycznia do 12 kwietnia 2019 r." - tłumaczy RPO.
Dlatego też Adam Bodnar wniósł do NSA o uchylenie orzeczenia wojewódzkiego sądu administracyjnego i decyzji KRRiT, lub też o cofnięcie sprawy do WSA.
Temat abonamentu radiowo-telewizyjnego nie znika z mediów. Tylko w ostatnich dniach wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin zwrócił się do Poczty Polskiej, by ta wstrzymała pobieranie opłaty. Powód? Operator pocztowy ściągał daninę głównie od emerytów i rencistów.
W odpowiedzi Poczta Polska napisała pismo do KRRIT, ministerstwa infrastruktury i ministerstwa finansów w którym prosiła o zwolnienie jej z obowiązku ściągania opłaty. Doszło do tego, że Rada musiała przypomnieć, że Polacy wciąż muszą opłacać abonament.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl