- Panika związana z epidemią koronawirusa przynosi pewne ryzyko osłabienia koniunktury. Jakie? Na razie trudno powiedzieć - powiedział Glapiński. - Wydaje mi się, że jako Europa jesteśmy do tego dobrze przygotowani. Obserwujemy to, co dzieje się we Włoszech czy Francji, są tam problemy, ale te państwa sobie radzą.
Jak mówił prezes NBP, największy problem dla gospodarki to panika, która może się przełożyć na spadek popytu na towary i usługi.
- Panika powoduje pewne dysfunkcjonalności w życiu gospodarczym. Koronawirus, zgodnie z tym, co obecnie wiemy, jest takim gorszym rodzajem grypy. Jest czymś nieznanym, nowym, nie ma jeszcze szczepionki. Jedynym rozwiązaniem jest kwarantanna - mówił Asam Glapiński. - To, że konsumenci przerażeni tym, co widzą i słyszą w mediach, nie chodzą do centrów handlowych wpływa na spadek popytu na wszystkie towary, za wyjątkiem żywnościowych.
Glapiński dodał, że czynniki, które mogą wpłynąć na polską gospodarkę, to te, pochodzące z zewnątrz. Bo wewnątrz kraju "nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby się sytuacja gospodarcza pogarszała.
Najczarniejszy scenariusz gospodarczy, związany z koronawirusem, to według Glapińskiego ten, w którym popyt na towary i usługi długotrwale spada.
Mimo zagrożenia epidemią i rosnącej inflacji, Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.
Główna stopa procentowa pozostała na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc. Taki stan utrzymuje się od marca 2015 roku.
Pozostawienie dotychczasowych stawek oznacza, że raty kredytów pozostaną niskie. To z jednej strony spore oszczędności dla spłacających kredyty i pożyczki. Z drugiej, skutkuje to utrzymaniem niekorzystnej relacji oprocentowania lokat i depozytów do inflacji, co sprawia, że realnie pieniądze w banku tracą na wartości.
- Spokojnie analizujemy sytuację i podejmiemy właściwe decyzje w stosownym czasie. Żadnych pochopnych decyzji nie podejmujemy, planujemy kilka kwartałów do przodu. Na razie uważamy, że stabilność stóp jest najlepsza" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.
Pytanyo swój urlop w Włoszech, Adam Glapiński powiedział, że go nie odwołuje. - Nie zrezygnowałem z wyjazdu do Włoch, mam wykupione bilety, mam zarezerwowane wszystko - mówił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl