- Nie należy podzielać obaw części analityków, że inflacja może przebić w najbliższych miesiącach 4 proc. rok do roku i utrwalić się na tak podwyższonym poziomie - powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński w trakcie konferencji prasowej po środowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Obok Adama Glapińskiego - który jest również przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej - zasiadło też dwóch członków RPP: Jerzy Żyżyński i Cezary Kochalski.
Kilka godzin wcześniej RPP zdecydowała o utrzymaniu bez zmian stawek stóp procentowych. Na rekordowo niskim poziomie są już 58 miesięcy. Tak naprawdę utrzymanie stóp procentowych nie było zaskoczeniem, bo większość członków RPP od dawna deklaruje, że inflacja jest pod kontrolą i nie ma potrzeby interwencji. Sytuacja uległa jednak zmianie we wtorek, gdy poznaliśmy najnowsze statystyki dotyczące cen. Okazało się, że inflacja skoczyła z 2,6 do 3,4 proc.
Tak czy inaczej, Adam Glapiński nie dopuszcza scenariusza, w którym inflacja może przebić poziom 4 proc. i utrwalić się. Prezes dodał jednak we wtorek, że przebieg wydarzeń na Bliskim Wschodzie - które mogą mieć wpływ na ceny także w Polsce - jest nie do przewidzenia.
- Przewidujemy przejściowy wzrost inflacji w pierwszym-drugim kwartale tego roku, a potem jego obniżenie w dalszej części roku. Ten flash z grudnia wyprzedza nasze oczekiwania, które dotyczyły stycznia bieżącego roku. Wynikało to ze zbiegu kilku okoliczności - dodał.
Jerzy Żyżyński dodał, że mamy w Polsce lekkie spowolnienie gospodarcze, ostudziły się nastroje. Choć to na pozór zła sytuacja, to jednak zawiera w sobie pewną korzyść.
- Nie ma presji płacowej, nie ma tego, co z naszego punktu widzenia jest najważniejsze: przegrzania gospodarki, które się może przyczynić do inflacji – powiedział i dodał, że RPP nie może podwyższać stóp procentowych, gdy występuje lekki wzrost cen.
Adam Glapiński wyjaśnił, że inflacja jest trzymana w ryzach i nie dzieje się nic złego. Nadmienił jednak, że chciałby przywrócić oczekiwania inflacyjne do właściwego, czyli niższego, poziomu, bo "nie ma podstaw, by te oczekiwania były nadmiernie rozbuchane".
- Media mają swoje prawa. Kiedyś była afera o cenę pietruszkii, która wzrosła "nadmiernie". Różni ludzie mają różny koszyk konsumpcji. Ceny w żaden szczególny sposób nie rosną, wszystko przebiega zgodnie z naszą projekcją jesienną, poza ceną ropy, ale tych wzrostów nie mogliśmy założyć - stwierdził.
Adam Glapiński przewiduje, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie do końca jego kadencji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl