Prawnik wcale nie musi reprezentować swoich klientów przed świeckim sądem. W Polsce sporo jest adwokatów kościelnych, specjalizujących się w prawie kanonicznym.
Tacy specjaliści często prowadzą dziesiątki spraw miesięcznie i mają nawet sieci kancelarii, które działają w różnych miastach.
Najczęściej kościelni prawnicy zajmują się sprawami o stwierdzenie nieważności małżeństwa. A popyt na takie usługi ma niebawem wzrosnąć. Zdaniem kościelnej adwokatki Magdaleny Wojdały stanie się to mniej więcej za pół roku. Według jej koleżanki po fachu Magdaleny Furmańczuk nieco później - za rok, może za dwa.
Adwokatki przyznają, że widać "efekt pandemii", jeśli chodzi o rozwody. W czasie pandemii i kolejnych lockdownów małżeństwa spędzały ze sobą bardzo dużo czasu - znacznie więcej niż przedtem. Zaczęły więc wyostrzać się różnice i problemy, a kryzysy nie zawsze udaje się pokonać.
Czemu więc kościelni adwokaci spodziewają się "boomu" dopiero za kilka czy kilkanaście miesięcy?
- Z prostego powodu: najpierw bierze się rozwód cywilny, a dopiero potem stara się o kościelne unieważnienie. Jednak zapytań już jest widocznie więcej, myślę, że o ok. 30 proc. więcej niż przed pandemią - mówi w rozmowie z money.pl Magdalena Wojdała.
Czytaj też: Kościół w Polsce na sprzedaż. Można zrobić tam biuro, salę konferencyjną lub pracownię
Kościelne unieważnienie małżeństwa. Ile to kosztuje?
Prawnicy specjalizujący się w procesach kanonicznych podkreślają, że nie ma czegoś takiego, jak "kościelny rozwód". W końcu Kościół katolicki rozwodów nie uznaje. Sąd biskupi może jednak uznać małżeństwo za nieważne.
Na przykład wtedy, kiedy umowa małżeńska została zawarta "z wadą". Podstawą może być też ukrycie impotencji, podstęp czy "powód natury psychicznej".
Jak przestrzega adwokatka Magdalena Furmańczuk, takie procesy zwykle nie trwają krótko. Czasem są to dwa lata, a czasem trzy. Jak zaznacza, zwykle zależy od konkretnego sądu biskupiego i od tego, jak wiele spraw do niego spływa.
Jakie są koszty? Przede wszystkim trzeba pamiętać o opłacie dla sądu kościelnego. Takich sądów w Polsce jest 41 i każdy ma nieco inne stawki. Jak szacuje adwokat Dawid Niemczycki, stawki wahają się tu od kilkuset do ponad 2 tys. zł. Do tego dochodzi wynagrodzenie dla biegłego za sporządzenie opinii - zwykle kilkaset złotych.
Plus oczywiście wynagrodzenie dla samego adwokata kościelnego, który prowadzi całą sprawę. Jakie to pieniądze?
Kanoniczni prawnicy odpowiadają, że nie ma tu określonych stawek, a wycena jest przeprowadzana zawsze indywidualnie. Wszystko zależy od stopnia skomplikowania sprawy.
- Mogę jednak powiedzieć, że zazwyczaj klienci są miło zaskoczeni. Bo to nie są dziesiątki tysięcy złotych, jak można wyczytać na niektórych stronach - dodaje Wojdała.
- To zależy od liczby świadków, których trzeba powołać, czy też od liczby dokumentów przedstawianych w postępowaniu dowodowym, A to wszystko przekłada się na ilość pracy, którą musi wykonać adwokat. Trudno więc mówić o uśrednionej stawce, jednak nie są to na pewno setki tysięcy złotych - mówi Magdalena Furmańczuk.
Księża też się skarżą
Jak mówi kościelna adwokatka, nawet 90 proc. spraw, które do niej trafiają, dotyczy właśnie rozwodów.
Co z pozostałymi 10 procentami? - To są sprawy przeróżne, czasem także karne, bo przecież taka kategoria też występuje w prawie kanonicznym. Nie tylko wierni się zgłaszają, ale czasem nawet księża pozywają swoje diecezje - mówi prawniczka, która jednak zaznacza, że o szczegółach takich spraw rozmawiać nie może.
Kanoniczne procesy karne mogą być też wytaczane przez diecezje wobec księży. Karą za określone przestępstwa może być na przykład wydalenie ze stanu kapłańskiego. Takim przestępstwem może być na przykład życie w konkubinacie, ale też złamanie tajemnicy spowiedzi.