Prokuratura od początku stała na stanowisku, że Amber Gold było piramidą finansową powołaną tylko w jednym celu – aby oszukać swoich klientów. W mowie końcowej w procesie przedstawiciele prokuratury domagali się kar 25 lat więzienia dla Katarzyny i Marcina P.
Oskarżyciele ponadto chcą, aby naprawili oni szkody w całości, zapłacili grzywny po 150 i 120 tys. złotych oraz otrzymali piętnastoletni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
Obrońcy zażądali dla oskarżonych uniewinnienia. Zdaniem mecenasów, ich klienci nie mieli zamiaru nikogo oszukać.
– Żaden z pokrzywdzonych nie miał kontaktu z oskarżonym. To wprowadzenie w błąd nie miało charakteru bezpośredniego. A jeżeli jego zachowanie miało polegać na kierowaniu innymi osobami, to albo opis czynu powinien być inaczej sformułowany, albo ława oskarżonych powinna być zdecydowanie dłuższa – powiedział mecenas Michał Komorowski, obrońca Marcina P., cytowany przez Polskie Radio.
Proces się przedłużał, ponieważ sąd był zmuszony odczytywać nazwiska wszystkich poszkodowanych w aferze Amber Gold, których było przeszło 18 tys. Jednak sytuację zmieniło wejście w życie nowych przepisów, które pozwalają sędziom odstąpić od tej procedury i przyspieszyć ogłoszenie wyroku.
Cztery zarzuty postawiono Marcinowi P., a Katarzynie P. – dziesięć. Ogłaszanie wyroku ma rozpocząć się w poniedziałek 9 września o godz. 9:00.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl