Donald Tusk "nie przejawiał zainteresowania" - wynika z wniosków końcowych projektu raportu z prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
- Wiele instytucji państwa nie dopełniło obowiązków ws. Amber Gold. Skrajnie źle ocenić trzeba prokuraturę, służby specjalne i policję - mówiła Małgorzata Wassermann, prezentując projekt raportu.
Czytaj też: Afera Amber Gold. Wyrok 20 maja
"W toku prac komisji ujawnione zostało nieprawidłowe i nieetyczne zaangażowanie wysokich funkcjonariuszy publicznych, w tym prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej w uwiarygodnianiu działalności podmiotów z Grupy Amber Gold, polegające m.in. na zabieganiu o darowizny na cele publiczne lub kulturalne" - napisano we wnioskach końcowych projektu raportu do którego pełnej treści dotarła PAP.
Z raportu wynika też, że na żadnym etapie działalności piramidy finansowej, także po 24 maja 2012 r., kiedy szef ABW przekazał premierowi informację o faktycznym charakterze działalności Amber Gold, Donald Tusk nie zapewnił koordynacji prac organów administracji rządowej, a także nie wydał żadnych formalnych poleceń podległym sobie organom administracji rządowej w celu podjęcia i koordynacji działań mających na celu przerwanie przestępczego procederu.
"Symbolicznym wręcz przejawem tych nieprawidłowości był udział w przeciąganiu po płycie gdańskiego lotniska samolotu należącego do linii lotniczych z Grupy Amber Gold takich osób, jak m.in. prezydenta Miasta Gdańska, marszałka województwa pomorskiego, senatora RP (wszystkich związanych z Platformą Obywatelską) oraz byłego prezydenta RP, Lecha Wałęsy" - dodano w projekcie raportu.
Wynika z niego również, że działalność Amber Gold "mogła i powinna była zostać uniemożliwiona przez organy publiczne zarówno w momencie jej rozpoczęcia, jak i na każdym późniejszym etapie rozwoju".
"Prezes Rady Ministrów nie dokonał osobiście żadnych ustaleń i nie podjął jakichkolwiek działań wobec podległych sobie instytucji i organów, tj. prezesa UOKiK, przewodniczącego KNF, ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej (nadzorującego ULC), które to organy prowadziły czynności wobec podmiotów z grupy Amber Gold" - czytamy w projekcie raportu.
Czytaj również: Afera Amber Gold. Obrońca chce uniewinnienia Marcina P.
Dodano, że Donald Tusk w celu zapewnienia wymaganego współdziałania służb specjalnych mógł żądać od szefów ABW i CBA informacji związanych z planowaniem i wykonywaniem powierzonych ustawowo zadań.
"W sprawie Amber Gold ówczesny premier nie wykonywał osobiście jakichkolwiek czynności nadzorczych nad ABW i CBA, jak i nie wydawał żadnych wiążących wytycznych i poleceń szefom tych służb. A ponadto ani razu formalnie nie zażądał informacji i opinii od szefów ABW i CBA" - napisano.
Posłowie PO i .N złożą zdania odrębne do projektu raportu. Uważają m.in., że celem PiS było uderzenie w Donalda Tuska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl