Taką decyzję podjął Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Katarzyna P., czekająca na proces apelacyjny w sprawie Amber Gold, wyszła z aresztu pod kilkoma warunkami: nie może opuszczać kraju, musi 3 razy w tygodniu meldować się na policji, ma też zakaz kontaktowania się z Marcinem P. czy świadkami w sprawie Amber Gold.
Afera Amber Gold. Katarzyna P. może poczekać na wyrok na wolności
Katarzyna P. wraz ze swoim mężem Marcinem P. rozkręciła najgłośniejszą piramidę finansową w Polsce, firmę Amber Gold. Ludzie, którzy powierzyli spółce pieniądze, stracili ponad 800 mln zł.
Afera Amber Gold. Długa historia procesu
Wyrok w sprawie Amber Gold Marcin i Katarzyna P. usłyszeli w październiku 2019 roku. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał ich na kary odpowiednio 15 lat i 12,5 roku więzienia.
Pełnomocnicy obojga oskarżonych zapowiedzieli niemal natychmiast, że złożą apelację. I tak też się stało.
Apelację od wyroku złożyła również prokuratura. Śledczy chcieli kary po 25 lat pozbawienia wolności dla Marcina i Katarzyny P.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.