Decyzją prokuratora Pawła Leksa, Leszek Czarnecki i jego pełnomocnik Roman Giertych nie dostali wglądu do wynikubadań wariograficznych twórcy Getin Banku ani byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego, który miał składać Czarneckiemu propozycje korupcyjne – wskazuje "Wyborcza".
Jak poinformowała dziennik prokuratura, "propozycja złożona Leszkowi Czarneckiemu nie powodowała dla niego żadnej szkody, jak również nie doszło do naruszenia żadnego dobra prawnego Leszka Czarneckiego".
To oznacza, że biznesmen nie ma statusu pokrzywdzonego, a co za tym idzie nie ma żadnego wpływu na postępowanie.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2018 r. "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagrania z rozmów pomiędzy Czarneckim a Chrzanowskim. Zdaniem multimilionera, podczas spotkania miała paść oferta korupcyjna i próba wymuszenia 40 mln zł.
Chrzanowski trafił do aresztu, ale opuścił go w styczniu za poręczeniem w wysokości 250 tys. zł. Były szef KNF ma również dozór policji i zakaz kontaktowania się ze świadkami w sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl