Prezes PiS powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", że przed objęciem funkcji szefa KNF Chrzanowski "był osobą nam nieznaną". - Pan Chrzanowski nigdy nie był członkiem PiS - zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Szef PiS mówi wprost, że to Glapiński wskazał Chrzanowskiego jako osobę, która powinna objąć fotel szefa KNF.
- Nie mieliśmy żadnych podstaw, by sądzić, że może się on [Marek Chrzanowski] okazać człowiekiem, który będzie chciał coś komuś załatwić za pieniądze. Dodam, że dowody w sprawie "40 milionów" i "kartki" są bardzo słabe, ale ostatecznej weryfikacji dokonają sąd i prokuratura - zaznaczył szef PiS.
Co ciekawe, za podobne słowa Narodowy Bank Polski pozwał wydawcę Gazety Wyborczej. - NBP uznaje za bezpodstawne sformułowania, że Marek Chrzanowski [były już szef Komisji Nadzoru Finansowego] to „wierny asystent i wykonawca poleceń Glapińskiego” czy że „Chrzanowski to człowiek Glapińskiego” - podała "GW". Bank domaga się m.in. za te słowa przeprosin i 300 tys. zł.
- Natomiast żądanie zatrudnienia Grzegorza Kowalczyka było w oczywisty sposób naganne i także w sensie prawnym nie do przyjęcia - mówił Kaczyński. Zaznaczył też, że reakcja środowiska PiS jest "w tego rodzaju sprawach zupełnie odmienna od tej, do której przyzwyczaiły nas prawie wszystkie poprzednie rządy".
- Nie ma środowisk ani formacji politycznych, które składają się z samych uczciwych ludzi. Tego się po prostu nie da sprawdzić - mówił też Jarosław Kaczyński w rozmowie z braćmi Karnowskimi. - My reagujemy wedle zasady, że najpierw kontroluje się swoich i wyciąga konsekwencje - dodawał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl