Adam Glapiński, szef NBP miał poprosić Marka Chrzanowskiego o to, by zorganizował spotkanie z Leszkiem Czarneckim – wynika z zeznań w katowickiej prokuraturze byłego szefa KNF, do których nieoficjalnie dotarła "Gazeta Wyborcza”.
Z taśm Czarneckiego wynika, że to właśnie na tym spotkaniu padła propozycja korupcyjna. Po rozmowie szef KNF przyprowadził bankiera do gabinetu Adama Glapińskiego. I to według informacji zdobytych przez ”Wyborczą” było wcześniej ustalone.
Tę wersję wydarzeń może potwierdzać również nagranie. Były szef KNF już na wstępie wyjaśnia Leszkowi Czarneckiemu, że czeka go jeszcze wizyta w NBP.
"Jest dużo spraw, które są wokół banku i chciałem to jakoś uporządkować. Także dzisiaj też się spotkamy to, co wtedy pan prezes Glapiński nie mógł, bo był chory, a umówiliśmy się, że spotkamy się z też w NBP-ie. Ta, że raczej wie Pan zapoznawczo, ale też żeby podkreślić, jakie jest zdanie, zresztą wspólne z moim, prezesa Glapińskiego, na całą tą sytuację" - tak dokładnie brzą słowa szefa KNF zawarte w stenogramie.
Na koniec Chrzanowski podkreślił: "Ja się do czegoś zobowiązałem" - przypomina "Wyborcza". Jak zaznacza dziennik, prowadzący śledztwo Tomasz Tadla nie chce rozmawiać na temat zeznań byłego szefa KNF. Rzecznik prokuratury nie zaprzeczyła nieoficjalnym informacjom gazety, ale ich również nie potwierdziła.
Przypomnijmy, że Marek Chrzanowski pozostawał w tymczasowym areszcie od 27 listopada gdy został zatrzymany pod zarzutem przekroczenia uprawnień w trakcie rozmowy z Leszkiem Czarneckim. 22 stycznia zapadała decyja, że opuści jednak areszt. Katowicki sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury, która chciała przedłużenia o kolejny miesiąc.
Decyzja sądu okazała ciekawa w kontekście wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego. Podczas konferencji prasowej na początku stycznia tygodniu stwierdził on bowiem, że "z jego informacji wynika, że Marek Chrzanowski jeszcze w tym miesiącu opuści areszt". Pisaliśmy o tym w money.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl