Zdjęcie witryny praskiego sklepu udostępnił na Twitterze Filip Harzer, czeski dziennikarz.
- W naszym sklepie wyłącznie mięso pochodzące z Czech! - czytamy na drzwiach sklepu przy ul. Palmovka.
To efekt strachu przed wołowiną z nielegalnego uboju, która mogła trafić do 10 unijnych krajów, w tym do Czech.
Pod koniec stycznia TVN24 pokazała reportaż o nielegalnym uboju krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w Ostrowi Mazowieckiej. Zabijano tam tak zwane "leżaki", czyli krowy, które już nie mogły samodzielnie chodzić, były chore, a w niektórych przypadkach dojeżdżały do ubojni martwe.
Przeprowadzone przez dziennikarzy "Superwizjera" śledztwo dowodzi, że w Polsce od lat istnieje czarny, niezwykle opłacalny rynek handlu chorymi krowami.
Zobacz też: Komisja Europejska kontroluje polskie ubojnie
W reakcji na aferę Arabia Saudyjska wprowadziłaczasowy zakaz importu mięsa wołowego i produktów z mięsa wołowego z Polski.
Choć Arabia Saudyjska nie jest dużym odbiorcą polskiej wołowiny, to taka decyzja może być poważnym ciosem wizerunkowym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl