Ustawa antycovidowa, która pozwala rządowi na zakup sprzętu medycznego z wolnej ręki, przyciągnęła masę nieuczciwych lub nieprzejrzystych firm - pisze "Rzeczpospolita".
Głośna afera z respiratorami od handlarza bronią, o której wielokrotnie pisaliśmy w money.pl, czy zakup tysięcy maseczek z Chin z podrobionymi certyfikatami jakości od znajomego ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, mogły być tylko szczytem góry lodowej.
Ze sprawozdania Centralnego Biura Antykorupcyjnego za 2020 rok wynika, że CBA miało zastrzeżenia co drugiego kontrahenta Ministerstwa Zdrowia.
Z raportu wynika, że najwięcej zgłoszeń odnotowano w okresie między marcem a majem 2020, w kolejnych miesiącach dynamika ta wyraźnie spadła - wskazuje dziennik.
W ponad połowie przypadków wydano opinię negatywną lub wskazano na zastrzeżenia dotyczące bądź samego podmiotu, bądź złożonej oferty.
Z raportu szefa CBA wynika, że skala nadużyć mogła być znacznie większa - wskazuje "Rzeczpospolita". Weryfikację firm ubiegających się o kontrakt prowadziło na szeroką skalę CBA. Wpłynęły do niego informacje o 152 złożonych ofertach, a sprawdzeniu poddano blisko 500 osób i podmiotów.