- Członkowie rozbitej w połowie marca grupy przestępczej, która czerpała korzyści z nierządu, cechowali się wyjątkową bezwzględnością. Dokonywali rozbojów na kobietach, które usługi seksualne świadczyły dla innych – przekazała PAP nadkom. Iwona Jurkiewicz z CBŚP.
Rzeczniczka CBŚP podała, że gang był "bezwzględny i brutalny". Członkowie grupy przyjeżdżali do lokali, w których świadczone były usługi seksualne, a następnie dokonywali rozbojów z użyciem broni lub innych niebezpiecznych przedmiotów. Przemoc stosowano na kobietach pracujących dla innych grup. Przestępcy chcieli w ten sposób pozbyć się konkurencji.
- Członkowie tej grupy zajmowali się czerpaniem korzyści z cudzego nierządu oraz dokonywali rozbojów na kobietach świadczących usługi seksualne indywidualnie. Z ustaleń śledczych wynika, że gang działał na terenie województwa podkarpackiego, małopolskiego, mazowieckiego i śląskiego – podała nadkom. Jurkiewicz.
W rozbiciu grupy wzięło udział blisko 150 policjantów z Rzeszowa i Krakowa. Akcję nadzorował Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, który prowadzi śledztwo w tej sprawie.
- Poza kradzieżą gotówki, biżuterii czy telefonów komórkowych należących do kobiet oraz ich klientów, mężczyźni informowali sterroryzowane kobiety, że jeżeli nadal chcą pracować, to mogą wyłącznie w agencjach towarzyskich nadzorowanych przez nich – mówi Jurkiewicz.
Szefem gangu brutalnych sutenerów miał być pochodzący z Tarnowa 40-letni Daniel G., znany w przestępczym środowisku jako "Walker". Zatrudnione u G. kobiety musiały płacić po 200 zł za dobę za możliwość pracy.
- Z poczynionych dotychczas ustaleń wynika, że Daniel G. w okresie od stycznia 2020 r. do momentu zatrzymania 16 marca br. w ramach zarządzanych przez siebie stacjonarnych agencji towarzyskich osiągnął z prostytucji co najmniej 100 kobiet korzyść majątkową łącznie około 870 tys. zł – powiedział prokurator Rafał Teluk, szef Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
Podczas przeszukania agencji, mieszkań oraz różnych obiektów użytkowanych przez podejrzanych, policjanci zabezpieczyli broń palną, amunicję hukową oraz atrapy broni palnej. Ponadto zabezpieczono kilkanaście telefonów komórkowych wykorzystywanych w przestępczym procederze, zapiski i dokumenty rozliczeniowe oraz pieniądze. Na poczet przyszłych kar przejęto blisko 350 tys. zł.
Podejrzanemu o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą grozi do 10 lat pozbawienia wolności, a członkom grupy - do 5 lat więzienia.
Karą także do pięciu lat zagrożone jest czerpanie korzyści z uprawiania prostytucji przez inną osobę, natomiast za rozboje z użyciem niebezpiecznych narzędzi grozi nie mniej niż 3 lata pozbawienia wolności.
Na wniosek prokuratury sąd aresztował na trzy miesiące pięciu podejrzanych. Natomiast wobec dwojga podejrzanych prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym zakaz opuszczania Polski, dozory policji, poręczenie majątkowe.
Prok. Teluk dodał, że śledztwo jest rozwojowe i nie są wykluczone kolejne zatrzymania.