- Podatek znacząco podwyższy ceny. W sieciach, gdzie są nieco tańsze płyny, ten wzrost szacujemy na minimalnym poziomie ok. 5,5 zł netto, z VAT będzie to ok. 6,6 zł za buteleczkę 10 ml - mówi handlowiec z popularnego sklepu.
Warto tu jednak wspomnieć, że taka buteleczka płynu z nikotyną kosztowała średnio ok. 6 zł. Ceny wzrosną zatem o 100 proc.
10 ml to zgodnie z unijnymi przepisami maksymalna dopuszczalna pojemność opakowań dla płynu z nikotyną. W większych buteleczkach o pojemności 20 ml sprzedawane są liquidy bez nikotyny. One również zostaną objęte akcyzą, a ich cena wzrośnie średnio o ok. 15 zł, czyli też o ok. 100 proc.
To nie koniec podwyżek dla elektronicznych palaczy, bo trzeba wiedzieć, że wielu z nich sama komponuje płyny do swoich urządzeń.
800 proc. podwyżki
- Dziś baza do takiej domowej produkcji płynu kosztuje za 100 ml ok. 9 zł. Z akcyzą ta cena wzrośnie do co najmniej... 75 zł. Oznacza to ok. 800 proc. podwyżki - mówi Przemysław Jaskóła ze Stowarzyszenia Vaping Association Polska (VAP).
Palacze sami komponujący swoje płyny więcej zapłacą też za aromaty. Teraz 10 ml kosztuje ok. 10 zł, z akcyzą będzie to ok. 17 zł. Płyny nikotynowe podrożeją z ok. 4,5 zł za 10 ml do ok. 11 zł. VAP przewiduje, że przez to e-palacze mogą wrócić do normalnych papierosów lub będą kupować produkty nikotynowe w szarej strefie.
W innych krajach podobne zmiany już wprowadzono. W efekcie szara strefa zdominowała legalny rynek i jest szacowana na ok. 90 proc. konsumpcji. Tamtejszy rząd chce trzykrotnie obniżyć stawkę.
VAP przekonuje również, że we Włoszech udział szarej strefy wzrósł do blisko 80 proc., upadło 70 proc. firm z branży, a pracę straciło 2 tys. osób.
MZ za akcyzą, bo każde palenie jest niezdrowe
Jak już pisaliśmy w money.pl, o wprowadzenie akcyzy zabiegał przede wszystkim resort zdrowia, a największym zwolennikiem rozwiązania jest minister Szumowski.
Zarówno ministerstwo, jak i Główny Inspektorat Sanitarny, wielokrotnie informowały o zagrożeniach, które dotykają przede wszystkim młodzieży. W październiku GIS stworzył nawet specjalną broszurę informacyjną dla uczniów, rodziców i nauczycieli, w której pokazywał zagrożenia płynące z palenia e-papierosów.
Czytamy w niej, że od 2011 roku aż sześciokrotnie wzrosła liczba polskich uczniów, którzy próbowali e-papierosa. Młodzież nie zdaje sobie sprawy, że e-papierosy tak samo, jak tradycyjne papierosy uzależniają i wpływają negatywnie na zdrowie.
Istnieją również dowody na to, że młodzi ludzie, którzy używają e-papierosów, mogą częściej palić papierosy w przyszłości. GIS informuje również w tej broszurze, że istnieją udokumentowane przypadki zatruć płynem z e-papierosów nie tylko wśród dzieci, ale również dorosłych. Wróćmy teraz do argumentów branży.
Producenci uciekną do Czech?
- Wyższe ceny dla konsumentów to jedno, a innym zagrożeniem jest konieczność zorganizowania przez producentów środków na zabezpieczenie akcyzowe. W przypadku mniejszych firm może to oznaczać kilka milionów złotych rocznie. Znam jednak producenta, który wyliczył tę kwotę na ponad 20 mln zł - mówi Przemysław Jaskóła.
Zabezpieczenie akcyzowe to wartość akcyzy dla planowanej produkcji płynów. Sumę tę producent ma przelać na konto urzędu skarbowego lub przedstawić skarbówce gwarancję bankową. O tę ostatnią może być jednak ciężko w związku z kryzysem wywołanym pandemią.
- Dlatego firmy zastanawiają się nad przeniesieniem produkcji do Czech, Słowacji czy Niemiec, gdzie akcyzy nie ma. Nasze produkty zyskały już renomę w Europie i często trafiają na eksport, również do USA czy Afryki. Dla takich firm ucieczka przed akcyzą może być jedynym rozwiązaniem, bo z zabezpieczaniem akcyzowym mogą mieć kłopoty - mówi Jaskóła z VAP.
Na szczęście dla branży Ministerstwo Finansów stwierdziło, że ze względu na kryzysową sytuację zawiesza obowiązek znakowania akcyzą płynów do elektronicznych papierosów do końca 2020 r..
Nie oznacza to jednak, że wyrobów tych nie obejmuje podatek. Akcyza i tak zostanie wprowadzona, lecz czasowo zawieszony obowiązek jedynie ich oznaczania znakami akcyzy.
To jeszcze bardziej wywindowałoby ceny.
Mogło być drożej
- Od nowego roku przyjdzie nam jeszcze płacić za znaki akcyzy. Samo znakowanie będzie kosztowne. Trzeba będzie to robić maszynowo albo ręcznie. Jakby to się jednak nie odbywało, ceny znów będą musiały wzrosnąć - mówi przedstawiciel jednego ze sklepów.
Od 1 lipca 2020 r. liquidy do e-papierosów zostaną objęte akcyzą w wysokości 55 gr za ml płynu. Obecnie produkty te nie są objęte podatkiem i co ważne akcyza dotyczy tylko płynów produkowanych po 1 lipca, zatem jeśli sklepy mają jakieś zapasy, klienci od razu podwyżek nie odczują.
Regulacje te miały wejść w życie od początku tego roku, ale wydłużono okres obowiązywania zerowej stawki. Zrobiono to, aby przedsiębiorcy mogli m.in. przygotować się do oznaczania towarów znakami akcyzy.
O ostateczną wysokość akcyzy toczyły się długie boje. W projekcie ustawy przekazanym do konsultacji publicznych akcyza wynosiła 70 gr za ml, a branża proponowała 10 gr. Ostatecznie stanęło na 55 gr. Rząd przewiduje, że roczne wpływy z tego tytułu osiągną wartość rzędu 75 mln zł rocznie.
Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla palaczy. Jak już pisaliśmy w money.pl, od 20 maja 2020 weszły w życie nowe przepisy, za których sprawą zniknęły z rynku papierosy mentolowe.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie