Dwie rozmowy z money.pl, z każdej wynika co innego. Mowa o pomyśle ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego o zrównaniu akcyzy na "lekkie" alkohole z akcyzą na alkohole wysokoprocentowe, co skutkowałoby m.in. znacznym wzrostem cen piwa.
Jeszcze w środę, podczas XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju, w rozmowie z money.pl minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski przekonywał, że akcyza na tanie piwo i wino powinna wzrosnąć.
- Preferencje dla piwa są dla mnie niezrozumiałe. Wiem, że się narażam zagranicznym koncernom, które w łapach trzymają polski sektor piwa. Jeżeli napój alkoholowy zawiera alkohol ze spirytusu, a nie z fermentacji w szczególnych warunkach, bo to paskudztwo po 1,50 zł nie ma nic wspólnego z piwem, to poziom akcyzy powinien być uzależniony od zawartości spirytusu i nie powinno być tu żadnych ulg - stwierdził szef resortu rolnictwa, zapewne myśląc, że pomysł spotka się z uznaniem premiera.
Podkreślił przy tym, że piwa czy wina, w których następuje fermentacja, powinny być "w sposób szczególny preferowane". - Specjaliści mówią, że takie piwo powinno kosztować 8-10 zł, ale nie 1,50 zł czy 1,99 zł. Bo to jest badziewie udające piwo - podsumował Ardanowski.
Nic z tego. Minister rolnictwa nie miał nawet szansy zgłosić swojego pomysłu na posiedzeniu rządu. Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla money.pl przekreślił szansę na jego wcielenie.
- Nie słyszałem o tym pomyśle, ale nie ma takich planów. Jak on nie lubi piwa, to jest jego problem. Ja natomiast bardzo lubię, ale to drugorzędne. Za to pierwszorzędna sprawa jest taka, że nie ma takich planów, by podnosić akcyzę. Pan minister wyraził jakiś pogląd, oczywiście ma prawo do swoich poglądów, ale ja mówię, jaka jest rzeczywistość budżetowa - w ten sposób w rozmowie z money.pl premier Mateusz Morawiecki uciął wszelkie spekulacje dotyczące podniesienia akcyzy na piwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl