Aktorzy grający w teatrach są grupą zawodową, która jest bardzo mocno poszkodowana w wyniku obostrzeń sanitarnych wprowadzonych przez rząd. Kilka dni temu Mateusz Damięcki na swoim Instagramie napisał: "Nie wygrałem kilku castingów, teatry zamknęli na kolejne prawie dwa tygodnie, przedszkola nadal zawieszone, w kalendarzu zaznaczam nadchodzące dni czarnym krzyżykiem, jako z góry przegrane". Choć Mateusz Damięcki jest dość znaną postacią medialną, to nawet on odczuwa obecną sytuację w swojej kieszeni.
W Polsce jest też cała rzesza aktorów teatralnych, którzy nie są tak znani szerokiej publiczności i jeszcze trudniej jest im utrzymać się na powierzchni w czasach obostrzeń i pandemii.
– W lutym 2020 roku zarabiałam 4500 złotych netto. W marcu 2100 złotych netto – mówi Katarzyna Osipuk, która zatrudniona jest w jednym z teatrów.
Młodzi aktorzy, którzy dopiero zaczynają swoją karierę zawodową, są postawieni pod ścianą. Z jednej strony mają stałe źródło utrzymania, ale ich dochody spadły do poziomu najniższej krajowej w zasadzie z dnia na dzień. Jednocześnie możliwość dorobienia w fachu aktorskim jest w tej chwili bardzo mocno ograniczona. - Tu sprawa prosta - im więcej spektakli zagrasz w miesiącu, tym więcej zarobisz. Część aktorów etatowych gra spektakle gościnnie w innych placówkach, co jest kolejnym źródłem dochodu – mówi Katarzyna.
W podobnej sytuacji jest również Karolina Kuklińska, która także pracuje jako etatowa aktorka. - Z powodu niegrania spektakli jest duży spadek. Im więcej grasz, tym więcej zarabiasz – opowiada Karolina. - Biorę udział w castingach, w tym roku zgłosiłam się też do konkursu aktorskiego, gdzie można wygrać jakieś pieniądze – dodaje młoda aktorka.
Obostrzenia nie tylko blokują aktorom możliwość zarabiania, ale także uniemożliwią możliwość dorobienia w tym trudnym okresie. Karolina myślała o chwilowym przebranżowieniu się, ale tak naprawdę w sytuacji, kiedy 60 branż gospodarki zostało zamrożonych, nie jest to takie łatwe.
- Zastanawiałam się nad tym, ale szczerze mówiąc, nie wiem co mogłabym robić innego. Wykształciłam się w kierunku aktorstwa i raczej nie zamierzam z tego rezygnować – opowiada młoda aktorka pochodząca z Augustowa. - Śmieszą mnie komentarze rządzących o przebranżowieniu, teraz ciężko jest znaleźć jakąkolwiek pracę "na przetrzymanie", gastronomia i hotele przecież też nie działają – dodaje Kuklińska.
Aktor, który został kurierem
Jesienią w mediach było głośno o Marcinie, zawodowym aktorze i piosenkarzu, który na czas pandemii został kurierem. - Przeglądałem oferty pracy przez internet. Było dużo kurierskich ofert prac - opowiadał money.pl Marcin. - Ja zarabiałem około 200 zł netto dziennie. Pracowałem od wtorku do piątku - mówił.
Katarzyna Osipuk również cały czas aktywnie szuka możliwości dodatkowej pracy. - Zastanawiałam się nad tymczasowym przebranżowieniem, ale huśtawka decyzyjna rządzących mi to uniemożliwia – opowiada Katarzyna. - Dowiadujemy się o otwieraniu teatrów niemalże z dnia na dzień. To są potężne machiny, których uruchomienie wymaga od ludzi dużego nakładu pracy, zsynchronizowania grafiku wielu osób. Tworzone są miesięczne repertuary i poddawane swoistemu zamrożeniu – dodaje. Aktorzy zatrudnieni na etat muszą być do dyspozycji teatru, a wszystko zmienia się co chwilę, bo sytuacja jest dynamiczna, żeby nie powiedzieć chaotyczna.
Kiedy zawodowy aktor decyduje się na tak radykalny krok i postawiony pod ścianą musi zdecydować się na czasową zmianę branży, to okazuje się, że wejście w tok rekrutacyjny wiąże się także z upokorzeniami. - Najgorsze są historie, gdy ci znajomi ubiegają się o pracę (np. jako ekspedientka/ekspedient) i przy wręczaniu CV słyszą, że aktorzyna przyszedł po pracę – opowiada Osipuk.
Wszyscy mają podobne problemy. Niezależnie od branży
Próżnia decyzyjna i nakładane i zdejmowane obostrzenia powodują funkcjonowanie w zawieszeniu wielu aktorów. To jest w mikroskali odbity problem nie tylko branży aktorskiej, ale wszystkich zamykanych i otwieranych biznesów. Media skupiają się na przedsiębiorcach, a często zapominają, że cała sytuacja odbija się na zwykłych pracownikach, którzy stracili źródło utrzymania lub ich zarobki zostały mocno uszczuplone.
Aktorzy mogą się ubiegać raz na trzy miesiące o pomoc z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ale jak w przypadku wielu innych branż środki nie są duże. - Pomoc rządu jest znikoma. Jest możliwość złożenia wniosku o dofinansowanie 1800 zł, ale na rozpatrzenie czeka się miesiącami. Jedną taką zapomogę dostałam na początku pandemii. Wniosek złożyłam w czerwcu, a pieniądze dostałam w sierpniu, potem złożyłam wniosek jeszcze raz w grudniu i do tej pory nie uzyskałam żadnej informacji – opowiada Karolina Kuklińska.
Sytuacja epidemiczna jest nadal trudna. Większość obostrzeń została przedłużona do 25 kwietnia. Później może nas czekać powrót do rozwiązań z ubiegłego roku, czyli regionalizacji obostrzeń: - Regionalizacja obostrzeń wręcz pewna; jeżeli liczba zakażeń w województwach spadnie poniżej 30 na 100 tysięcy, będziemy myśleć o dalszych krokach - powiedział na konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski.