"Przejęcia zrealizowane przez Grupę ORLEN fundamentalnie zwiększają bezpieczeństwo energetyczne Polski. Czasy, w których możliwa była niekontrolowana sprzedaż kluczowych aktywów energetycznych, bezpowrotnie minęły. Nie ulegajmy tej dezinformacji" - napisał Daniel Obajtek na Twitterze, odnosząc się do piątkowego materiału serwisu Business Insider Polska.
Saudyjczycy sprzedadzą aktywa Rafinerii Gdańskiej komu zechcą?
Przypomnijmy, że od 1 sierpnia 2022 r. Orlen i Lotos są jedną firmą. Fuzja wymagała zgody Komisji Europejskiej. W ramach transakcji węgierski koncern MOL przejmie 417 stacji Grupy Lotos w Polsce i Saudi Aramco przejmie 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu.
Serwis biznesowy ustalił, że Bruksela nie zgodziła się na ograniczenia dotyczące zbycia udziałów przez Saudi Aramco w Rafinerii Gdańskiej. Z umowy z inwestorem, jak podał BI, miał zniknąć zapis, który zakazywał Saudyjczykom przez trzy lata sprzedaży udziałów w dawnym Lotosie, a także klauzula, dająca Orlenowi prawo do ich pierwokupu.
W efekcie miałoby dojść do sytuacji, że udziały giganta energetycznego mogłyby być sprzedane bez kontroli ze strony polskiej. Daniel Obajtek odniósł się do sprawy nie tylko w mediach społecznościowych, ale także na konferencji prasowej w Krakowie, na której podpisał list intencyjny o współpracy z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Prokocimiu.
Umowa z Saudi Aramco, mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, zabezpiecza w pełni 30 proc. aktywów rafinerii Lotos, które zostały sprzedane SA. Niemożliwe jest dokonanie jakiejkolwiek transakcji bez naszego uczestnictwa. Pragnę też podkreślić, że przy realizacji umów z naszymi partnerami strona rządowa od samego początku była w tym procesie, ponieważ wymagane były tutaj zgody Rady Ministrów. W ten proces były zaangażowane również polski służby. Nie ma żądnego ryzyka, by nastąpiło zbycie 30 proc. aktywów bez naszej decyzji. Nie ma możliwości sprzedaży niekontrolowanej - powiedział Obajtek.
Prezes PKN Orlen dodał, że nie może zdradzić dokładnych zapisów umowy mówiących o wspomnianych zabezpieczeniach.
PKN Orlen uspokaja
Państwowa spółka odniosła się do ustaleń BI, zanim zrobił to Daniel Obajtek w mediach społecznościowych. Również biuro prasowe koncernu zapewniło, że nie ma możliwości niekontrolowanego zbycia aktywów Grupy Lotos.
W odniesieniu do nieprawdziwych informacji pojawiających się w przestrzeni publicznej dotyczących niekontrolowanego zbycia aktywów Grupy Lotos zapewniamy, że nie może być mowy o realizacji takiego scenariusza" - przekazał PKN Orlen w komunikacie.
Według PKN Orlen "zarówno same umowy z partnerem, jak i przepisy prawa w Polsce, między innymi ustawa z dnia 24 lipca 2015 r. o kontroli niektórych inwestycji, eliminują ryzyko niekontrolowanego zbycia udziałów posiadanych przez Saudi Aramco".
"Ze względu na strategiczny charakter, cały proces połączenia zarówno z Grupą Lotos, jak i PGNiG odbywał się przy stałym nadzorze organów korporacyjnych wszystkich spółek oraz właściwych organów państwa polskiego" - podkreślił koncern.
Zaznaczył przy tym, że efektem połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos, a następnie PGNiG, jest zwiększenie kontroli Skarbu Państwa nad podmiotem do obecnych 49,9 proc.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.