"Uwaga! Dziś (24.05) lokalnie możliwe burze oraz intensywne opady deszczu i gradu. Jeśli możesz, zostań w domu. Unikaj otwartych przestrzeni" - taką wiadomość SMS wysłało w piątek nad ranem RCB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdzie jest burza? W tym regionach uprawy są zagrożone
Pogoda nie rozpieszcza mieszkańców i rolników niektórych województw. W piątek 24 maja Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami i intensywnymi opadami deszczu. Jak dodaje, lokalnie może pojawić się także grad.
Alerty dotyczą woj. śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego, małopolskiego oraz części łódzkiego, lubuskiego i wielkopolskiego.
Synoptycy wydali ostrzeżenia drugiego stopnia przed burzami dla południowo-wschodniej Polski. Będą one obowiązywać w piątek od godz. 10:00 do 23:00.
Według definicji IMGW ostrzeżenie to oznacza "możliwość wystąpienia niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, powodujących duże straty materialne oraz zagrożenie zdrowia i życia".
Niebezpieczne zjawiska lub ich skutki mogą ograniczyć prowadzenie działalności i utrudniać codzienne funkcjonowanie, co może być szczególnie dotkliwe dla rolników i plantatorów. Ostrzeżenie drugiego stopnia wiąże się z opadami deszczu w wysokości 35-55 mm oraz porywami wiatru wynoszącymi od 85 km/h do 115 km/h.
Z kolei ostrzeżenia pierwszego stopnia obejmują pas od Gorzowa Wielkopolskiego, przez Poznań, Bydgoszcz, Pruszcz Gdański, Łódź, Kielce, Tarnobrzeg, po Kraków i Nowy Sącz. Na północy i w centrum kraju alert obowiązują od godz. 12:00 do 23:00, a w rejonie Małopolski i na wschodzie Podkarpacia - od godz. 10:00 do 21:00.
Ostrzeżenie pierwszego stopnia według definicji IMGW oznacza wystąpienie niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, "które mogą powodować szkody materialne, utrudnienia w prowadzeniu działalności, opóźnienia w ruchu drogowym i kolejowym, zakłócenia w przebiegu imprez plenerowych, możliwe zagrożenie życia".
Zalecana jest ostrożność oraz śledzenie komunikatów i rozwoju sytuacji pogodowej. Taki alert wiąże się z opadami deszczu w wysokości 20-35 mm oraz porywami wiatru oscylującymi wokół 70-85 km/h.
Obecnie burze trwają na terenie powiatów starogardzkiego, chojnickiego, chełmińskiego, tucholskiego, świeckiego, grudziądzkiego i wąbrzeskiego.
Straty sięgają 100 proc. Rolnicy apelują o pomoc
Majowe anomalia pogodowe już wyrządziły poważne szkody w uprawach. Po poniedziałkowych gradobiciach straty w niektórych miejscach sięgają nawet 100 proc.
Niektórzy rolnicy zostali pozbawieni dochodu na 1,5 roku. Szansę na plon mają dopiero na następną jesień. Muszą jednak ponieść wydatki. Ochronę roślin trzeba przeprowadzać na bieżąco. Te uszkodzone są narażone na patogeny, marnieją, nie wydadzą plonu w przyszłości. Rolnicy oczekują interwencji. Szczególnie ci, którzy na skutek importu owoców z Ukrainy w cenie 5 zł za kg musieli sprzedawać swoje plony po zupełnie nieopłacalnej cenie - 3,5-4 zł - przyznał w rozmowie z money.pl prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Gustaw Jędrejek.
W związku z poważnymi skutkami nawałnic gradowych przedstawiciele Izby domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w kilku gminach.