Raport stwierdza jednoznacznie - średnia temperatur na Ziemi podniosła się o jeden stopnień Celsjusza. To z kolei wpływa na globalne ocieplenie, którego skutki odczuwalne są już teraz. Co gorsza, części procesów nie da się już odwrócić.
"Niektórych już zapoczątkowanych zmian, takich jak postępujące podnoszenie się poziomu mórz, nie da się powstrzymać w ciągu najbliższych setek do nawet tysięcy lat" - czytamy w raporcie.
Eksperci ocenili także, że prawdopodobieństwo występowania gwałtownych ulew, które wcześniej nawiedzały ziemię raz na dekadę, obecnie jest już o 1,3 razy większe.
"Czerwony alert dla ludzkości" stwierdza również, że globalna temperatura na świecie była w latach 2011-2020 wyższa o 1,09 st. C niż w latach 1850-1900. Ponadto tempo wzrostu poziomu morza w ostatnich latach prawie się potroiło w porównaniu z latami 1901-1971.
Czytaj także: Tak mało wina nie było od dekad. To wina klimatu
Zdaniem autorów raportu tempo obecnych zmian klimatu nie ma precedensu w ostatnich dwóch tysiącach lat.
Najnowszy raport ONZ ws. klimatu, czyli "czerwony alert" dla ludzkości
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu ONZ przedstawił w poniedziałek raport na temat zmian klimatu. 42-stronicowy dokument to właściwie streszczenie ustaleń badaczy dla decydentów politycznych. Całość raportu ma ukazać się w 2022 roku.
Dokument powstał na podstawie przeglądu 14 tysięcy prac naukowych. To najbardziej kompleksowy raport, dotyczący tego, jak globalne ocieplenie zmieni świat w nadchodzących dziesięcioleciach.
Do raportu odniosła się w poniedziałek Koalicja Klimatyczna. "Od porozumienia paryskiego, które jasno wskazało, dokąd zmierzamy i co musimy zrobić, aby zatrzymać zmianę klimatu, świat stracił kolejne sześć lat i nadal, coraz szybciej, pędzi ku katastrofie" – podkreślił rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej Krzysztof Jędrzejewski.