"Uwaga! Dziś wieczorem i w nocy bardzo silny wiatr. Unikaj otwartych przestrzeni. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr. Zostań w domu jeśli możesz" - takiej treści wiadomość o różnych porach otrzymali w sobotę wieczorem i w nocy od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa mieszkańcy aż dziesięciu województw południowej i centralnej Polski.
Prognozy były na tyle poważne, że służby uznały za konieczne uruchomienie alertu, który przygotuje Polaków na zagrażające zdrowiu oraz bezpieczeństwu anomalie pogodowe. SMS-y RCB były rozsyłane do mieszkańców województwa lubuskiego, dolnośląskiego, śląskiego, łódzkiego, małopolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, lubelskiego oraz w południowych powiatach województw wielkopolskiego i mazowieckiego.
Pierwsze informacje po burzliwej nocy wskazują na skuteczność ostrzeżenia. Jak poinformowało w niedzielę po godzinie 8 rano RCB, na całą Polskę ranna została tylko jedna osoba - mieszkaniec Otwocka. Trwa usuwanie awarii prądu, która dotknęła 148 tys. odbiorców. Wiatr pozbawił dachu aż 15 budynków mieszkalnych i 4 gospodarczych.
Alert RCB dotarł do tysięcy osób
SMS-y RCB jednak zelektryzowały Polaków. Część dochodziła kilka godzin po pierwszych gwałtownych burzach, inne alarmowały nawet późno w nocy, pomimo że w niektórych miejscach sytuacja pogodowa była stabilna. W Warszawie np. burza z gwałtownym gradem była w sobotę koło godz. 16, alert - ale przed silnym wiatrem - otrzymaliśmy o 21.36.
Podobne obserwacje miało wiele osób, które dzielą się spostrzeżeniami w mediach społecznościowych.
Wiadomo: lepiej zostać ostrzeżonym i się przygotować, niż nie mieć szans zapobiec kłopotom. Dlaczego jednak otrzymujemy alerty, które mogą wydawać się spóźnione lub okazuje się, że nie dotyczą naszej miejscowości?
"Nie każde zjawisko atmosferyczne niesie z sobą bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia" - czytamy na rządowej stronie. "Informacje o stopniu zagrożenia wynikają z prognoz przygotowywanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej".
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa współpracuje z wszystkimi operatorami komórkowymi na teranie kraju. Ustawowo zostali oni zobowiązani do niezwłocznego, nieodpłatnego wysłania, na żądanie dyrektora RCB, komunikatu do wszystkich użytkowników na określonym przez niego zagrożonym obszarze.
Alert trafia więc do osób mieszkających na dużym terenie – np. całego województwa. Natomiast gwałtowne zjawiska pogodowe są dynamiczne i w różnych miejscach są bardziej lub mniej intensywne.
Jak zapewnia RCB, operatorzy cały czas pracują nad technicznym wdrożeniem rozwiązania, które umożliwi docelowo wysyłanie takich powiadomień na obszarze mniejszym niż województwo. Już jest to możliwe na poziomie powiatów.
Monitoring 24 godziny na dobę
System zbiera informacje od ministerstw, służb, urzędów i instytucji centralnych np. IMGW oraz urzędów wojewódzkich, monitorując sytuację 24 godziny na dobę pod kątem wystąpienia różnego rodzaju zagrożeń.
SMS-y są jednak wysyłane tylko w nadzwyczajnych sytuacjach, gdy zagrożone jest bezpośrednio życie i zdrowie. Nie ma możliwości wypisania się z alertu RCB, ani jego zablokowania np. na telefonach dzieci. Dostają go bezwzględnie wszyscy abonenci sieci komórkowych na obszarze potencjalnego zagrożenia.
System pilotażowo został uruchomiony latem 2018 roku, ale w pełnym wymiarze działa od 12 grudnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl