Turyści przechadzający się nadmorskimi promenadami i ulicami w kurortach mogą natknąć się na dziwny obiekt. Na pierwszy rzut oka wygląda jak budka telefoniczna, ale na samej górze widnieje napis, który rozwiewa wątpliwości. Takie alkomaty pojawiły się w 10 miastach nad Bałtykiem i działają pod nazwą Alkostacja.
Chodzi głównie o znane kurorty we wschodniej części wybrzeża. Na liście znajdują się m.in. Hel, Władysławowo, Jastrzębia Góra, Mielno, Łeba czy Jastarnia.
Jak to działa? Wrzucamy 5 zł, bierzemy słomkę i wdmuchujemy przy jej użyciu powietrze w specjalny otwór. Chwila oczekiwania i automat daje informację, jaką zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu zanotowano u konkretnego klienta. I już wiadomo, czy można wsiadać za kierownicę.
Działa od roku
Za pomysłem Alkostacji stoi Michał Wysmułek, który od razu zastrzegł swój znak towarowy. - Pomysł narodził się w 2017 roku, ale pierwsze urządzenia zainstowaliśmy 15 sierpnia 2018 roku - mówi nam twórca alkomatów.
Na razie postawił 10 urządzeń w polskich kurortach, przede wszystkich tych na Helu i w okolicach. Najdalej na zachód wysunięte jest Mielno, często uważane za stolicę letniej rozrywki w Polsce. Wybór miejsca więc nie dziwi.
- Obecnie urządzenia instalowane są w okresie letnim od 1 czerwca do 31 września - mówi money.pl Wysmułek. I dodaje, że trwa budowa urządzeń, które jego firma planuje zainstalować w zimowych kurortach.
Technologia jak u policjantów
Najważniejszym pytaniem jest to, o wiarygodność urządzeń pomiarowych. - Alkostacja wyposażona jest w wysokiej klasy alkomat z sensorem elektrochemicznym, który wykorzystywany jest na przykład przez służby mundurowe - mówi nam Wysmułek.
Jak mówi pomysłodawca Alkostacji, często dostaje pytania o wiarygodność urządzeń. I zarzeka się, że są one testowane kilka razy dziennie. - W razie wątpliwości sensor zostaje wymieniony na nowy i skalibrowany. Na życzenie zainteresowanych udostępniamy świadectwa kalibracji - dodaje Michał Wysmułek.
Klientów nie brakuje, choć tłumów na razie nie ma. Jak informuje Wysmułek, co miesiąc z urządzeń we wszystkich kurortach korzysta ok. 600 osób. - W większości to odpowiedzialni kierowcy - twierdzi twórca Alkostacji. Łatwo policzyć, że "odpowiedzialni kierowcy" zostawiają w automatach 3 tys. zł miesięcznie.
Przypominamy, że sposobów na sprawdzenie trzeźwości jest wiele. Jednorazowe alkomaty można nawet kupić w popularnych marketach i na stacjach benznynowych. Jak jednak informowaliśmy w WP, warto uważać, zanim w pełni zawierzy się ich wynikom.
Alkostacje z pewnością wydają się bardziej godne zaufania niż jednorazówki z dyskontu, ale to wciąż nie daje stuprocentowej pewności, że podczas kontroli drogowej nie pojawi się inny wynik.
Dlatego najważniejszy dla kierowców oprócz wyniku badania powinien być też zdrowy rozsądek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl