Amazonowi zarzuca się sprzedaż niebezpiecznych produktów, które mogą powodować eksplozję lub same ich tworzywo może być łatwopalne - informuje agencja Reuters.
Czytaj więcej: Jeff Bezos już nie jest szefem Amazona
Komisja wymienia produkty, takie jak wadliwe detektory tlenku węgla, prawie 400 tys. suszarek do włosów bez zabezpieczenia przed porażeniem prądem oraz dziecięce piżamy z łatwopalnych tkanin.
Część produktów pochodzi jednak od zewnętrznych dostawców, którzy działają na platformie e-commerce. Niektórzy z nich prowadzą firmy poza granicami Ameryki, dlatego w ich przypadku interwencja Komisji może nie przynieść efektów.
Komisja jest jednak dobrej myśli. - Dzisiejsze głosowanie nad złożeniem skargi administracyjnej przeciwko Amazonowi było ogromnym krokiem naprzód dla tej małej agencji - mówił w środę Robert Adler, prezes Komisji.
Dodaje jednak, że muszą wdrażać działania, które pozwolą skuteczniej chronić amerykańskich konsumentów polegających na ogromnych platformach sprzedażowych, takich jak Amazon.
Firma nie zostawia zarzutu bez odpowiedzi. Amazon przyznaje, że większość produktów wymieniona w skardze CPSC została usunięta ze sprzedaży internetowej, a klienci zostali powiadomieni o ich ewentualnej wadliwości. Konsumenci mieli otrzymać radę, by zniszczyć produkty, przy czym Amazon deklarował zwrot kosztów za ich zakup.
Natomiast firma dodaje, że Komisja nie poinformowała jej o wszystkich wadliwych produktach. - Pomimo naszych próśb, nie otrzymaliśmy odpowiedzi od CPSC - dodaje w komunikacie.
Jak pisze Reuters, sprzedawcy zewnętrzni odpowiadają za ponad połowę towarów sprzedawanych na platformie Amazon. W zeszłym roku firma zebrała 80 miliardów dolarów w postaci prowizji i innych płatności właśnie od zewnętrznych przedsiębiorców.