Najważniejszymi danymi w tym tygodniu z rynków zagranicznych będą informacje o inflacji z USA za październik. Rynek spodziewa się, że wzrost cen sięgnął tam 5,8 proc. rdr, a inflacja bazowa (z wyłączeniem cen energii i żywności) 4,3 proc. rdr. Byłby to najwyższy odczyt inflacji konsumenckiej (CPI) od 1990 r., czyli od ponad 30 lat.
Inflacja w USA może być najwyższa od 30 lat
- Widzimy ryzyko zaskoczenia CPI po wyższej stronie - przewidują ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Ich zdaniem jednym z kluczowych powodów wzrostu cen są zaburzenia w łańcuchach dostaw, skutkujące wzrostem cen szeregu towarów.
Widać to szczególnie w motoryzacji, gdzie z uwagi na załamanie w produkcji nowych aut silnie rosną ceny samochodów używanych. Nakładają się na to zaburzenia na rynku pracy, gdzie mimo silnego popytu ciągle nie udało się wrócić do przedkryzysowego poziomu zatrudnienia. W efekcie pojawia się silny wzrost płac dotykający m.in. usługi. Aktywność i ceny w tym sektorze wyraźnie odbiły się po osłabieniu 4 fali pandemii w USA.
Zdaniem ING wspomniane czynniki najprawdopodobniej utrzymają się w kolejnych miesiącach, prowadząc do wzrostu CPI ponad 6 proc. rdr już w grudniu.
"Dlatego nie wykluczamy, że Rezerwa Federalna zmuszona będzie przyspieszyć tapering (chodzi o normalizację polityki monetarnej, w szczególności zakończenie skupu aktywów - przyp.red.). W 2022 spodziewamy się też co najmniej dwóch podwyżek stóp w USA" - przekonują.
Podobnego zdania są ekonomiści Credit Agricole. "W tym tygodniu poznamy istotne dane z USA. Oczekujemy, że inflacja ogółem zwiększyła się w październiku do 5,9 proc. rdr wobec 5,5 proc. we wrześniu, do czego przyczynił się wzrost inflacji bazowej oraz dynamiki cen nośników energii.