Robert Smith jest założycielem firmy inwestycyjnej Vista Equity Partners. Śledztwo, które prowadziła w jego sprawie prokuratura, trwało 4 lata.
Jak wykazali śledczy, Smith od 15 lat ukrywał swoje faktyczne dochody i składał fałszywe zeznania podatkowe.
Do ukrycia pieniędzy wykorzystywał m.in. zagraniczne konta, korporacje i fundusze powiernicze.
Smith przyznał się do winy, czym jednocześnie zniszczył swój wizerunek zaangażowanego społecznie filantropa, nad którym pracował wiele lat.
Jego fundacja wspierała m.in. uczelnie, takie jak Cornell University, Carnegie Hall i United Negro College Fund. Finansowała też programy naukowe dla czarnoskórych studentów i walkę z rakiem piersi.
Miliarder przyznał, że 2,5 mln dolarów nieopodatkowanego dochodu przeznaczył na zakup i renowację domu w Kaliforni.
Smith ma zapłacić kary, odsetki i zaległe podatki w wys. 139 mln dolarów. Więzienia jednak uniknie, bo zdecydował się na zeznania w sprawie innego biznesmena.
- Smith popełnił poważne przestępstwa, ale zgodził się również na współpracę - powiedział David Anderson, prokurator z San Francisco.
Sprawa, w której świadkiem będzie Smith, dotyczy Roberta Brockmana, podejrzanego o ukrycie na Karaibach 2 mld dolarów nieopodatkowanego dochodu.