Analitycy Goldman Sachs uważają, że istnieje rosnące ryzyko recesji, ale jest zbyt wcześnie, by popadać w panikę. Eksperci uważają, że w obliczu wysokiej inflacji, spowolnienia gospodarczego po pandemii, napięcia na rynku pracy i rosnącego oprocentowania, rynek obawia się stagflacji.
"Aby ocenić prawdopodobieństwo wystąpienia recesji, należy przeanalizować wiele wskaźników wyprzedzających koniunkturę oraz wskaźników koincydencji" - podkreślono. "Obecnie wskaźniki te wysyłają niejednoznaczną wiadomość" – stwierdzili eksperci GS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznaczono, że "wycena spółek cyklicznych i defensywnych oraz nachylenie krzywej rentowności (czyli różnica między rentownością obligacji – red.) w segmencie 2 i 10 lat są bardziej niedźwiedzie (wskazujące na bessę – red.), a inne wskaźniki mniej".
Prawdopodobieństwo recesji na poziomie 30 proc.
Zdaniem analityków Goldman Sachs obecne poziomy przewidywanego przez rynek prawdopodobieństwa wystąpienia recesji oscylują na poziomie 20-30 proc. - szacunki te są oparte o indeks wskaźników wyprzedzających. Przypomniano, że w przeszłości jedynie w przypadkach prawdopodobieństwa wystąpienia recesji powyżej 60 proc. recesja występowała "prawie zawsze" w ciągu 12 miesięcy.
Podejmowanie decyzji dotyczących kupna i sprzedaży aktywów (strategia market-timing – red.) w czasie recesji jest szczególnie trudne" - podkreślił GS. Dodano, że "prawdopodobieństwo recesji przewidywane przez rynek może być pomocne, ale inwestorzy muszą zrównoważyć czas na rynku (time in the market) z wybraną strategią (market timing). Zbyt wczesne zbycie może oznaczać rezygnację z dodatnich zysków kapitałowych – wyjaśniają analitycy.