Adam Andruszkiewicz, który kilka dni temu stworzył w mediach społecznościowych specjalny hasztag #MuremZaAndruszkiewiczem, działa prężnie nie tylko w internecie. Podobną aktywność wykazywał jeszcze jako poseł.
870 - to liczba interpelacji, które wiceminister jeszcze jako szeregowy parlamentarzysta wystosował w obecnej kadencji Sejmu. Najmocniej rozpisał się w 2018 roku, gdy opuścił już szeregi klubu parlamentarnego Kukiz'15.
Ostatnie 12 miesięcy to bowiem 428 interpelacji autorstwa obecnego wiceministra. W tym czasie nie wykazywał szczególnego zainteresowania kwestią cyfryzacji i związanymi z nią wyzwaniami. Obecny szef Andruszkiewicza był adresatem zaledwie 19 ze wspomnianych 428 interpelacji.
Znacznie bardziej zajmowała wiceministra tematyka finansowa (56 interpelacji do ministra finansów), energetyki (38 pytań do resortu), zdrowia (31) czy obronności (24 interpelacje do MON).
Apel o interwencję w sprawie Facebooka
Skupmy się jednak na bieżących kompetencjach wiceministra. O co pytał swojego obecnego przełożonego Marka Zagórskiego i jego poprzedniczkę Annę Streżyńską? Kilkukrotnie prosił o podsumowanie działalności resortu oraz przedstawienie planów na najbliższe miesiące. Podobne pytania wysłał do wszystkich ministerstw.
Na początku ubiegłego roku Andruszkiewicz zaapelował też o interwencję w sprawie Facebooka. "W ostatnim czasie moje biuro poselskie otrzymało informację o zablokowaniu konta osobistego Pani Redaktor i konta redakcyjnego portalu Dzień Dobry Białystok z powodu zamieszczenia na nim zdjęcia z Marszu Życia i Rodziny z 2016 roku" - pisał.
Co ciekawe, interpelację błędnie zaadresował do ministerstwa sprawiedliwości. Prezydium Sejmu zmieniło adresata na właściwego i dopiero wtedy trafiła ona do resortu cyfryzacji. Marek Zagórski odpowiedział wówczas, że problem dostrzega, ale możliwości wywierania wpływu na Facebooka ma ograniczone.
"Ludzie młodzi to przyszłość naszego narodu"
W czerwcu z kolei Adam Andruszkiewicz zapytał resort cyfryzacji o strukturę zatrudnienia.
"Umacnianie pozycji młodego pokolenia w Polsce, między innymi w administracji publicznej oraz w życiu publicznym, powinno stać się jednym z priorytetów obecnej Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej. Ludzie młodzi to przyszłość naszego narodu, a przez ostatnie lata poprzednich rządów byli bardzo niedowartościowani i pomijani przez rządzących" - pisał 29-letni polityk.
I chciał się dowiedzieć, w jakim wieku są pracownicy ministerstwa cyfryzacji i wszystkich podległych mu jednostek. Najbardziej interesowała go kwestia rówieśników. "Jaki procent ogółu zatrudnionych stanowią osoby w wieku 18-35 lat?" - zapytał wprost.
W odpowiedzi otrzymał informację, że w tej grupie wiekowej znajduje się około 28 proc. pracowników resortu. To oznacza, że więcej niż co czwarty urzędnik jest w wieku zbliżonym do nowego wiceministra. Przed 40-tką jest niemal połowa wszystkich urzędników ministerstwa.
Zresztą akurat ministerstwo cyfryzacji to jedno z "najmłodszych" pod tym względem ministerstw. Więcej osób w przedziale 18-35 lat pracuje tylko w resorcie nauki i szkolnictwa wyższego (39,6), zdrowia (36 proc.) środowiska (34), inwestycji oraz sprawiedliwości (po 33) oraz sportu (32). Na drugim biegunie jest MON, gdzie "młodzieży" jest raptem 13,7 proc.
Andruszkiewicz dopytywał również o stopień informatyzacji administracji publicznej, czas wprowadzenia darmowego internetu w szkołach czy kwestie związane z implementacją RODO. Chciał również wiedzieć, czy kopiowanie dowodów osobistych przez banki jest zgodne z przepisami o ochronie danych osobowych.
Ostatnią interpelację wiceminister wysłał tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Zapytał w niej, kiedy należy spodziewać się wprowadzenia aplikacji mobilnych podmiotów publicznych, które ułatwią korzystanie z nich osobom niepełnosprawnym i starszym.
Być może Andruszkiewicz na to pytanie odpowie już sobie sam. W większości przypadków na interpelacje odpowiadają bowiem z upoważnienia ministra jego zastępcy. A jednym z nich jest właśnie 29-letni Andruszkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl