Prezydent dodał, że siatka płac w NBP nie wynika z decyzji obecnego prezesa tej instytucji, a z decyzji, które zapadały za czasów Marka Belki.
- Jak powiedział prof. Marek Belka, w sektorze bankowym dużo się płaci, więc i w NBP pensje są wysokie. Czy są adekwatne, cóż… niech się w tym temacie wypowiedzą eksperci. Narodowy Bank Polski jest instytucją publiczną, więc kiedy pojawia się pytanie o poziom uposażeń, to nie widzę przeszkód, żeby był jawny. Skoro jest jawny w innych dziedzinach życia publicznego, dlaczego miałby nie być jawny tutaj? Chcę podkreślić jedno: siatka płac nie jest decyzja prezesa Adama Glapińskiego, to są decyzje z czasów profesora Marka Belki i to jest coś, co profesor Adam Glapiński przychodząc do NBP zastał. To jest na tym samym poziomie - powiedział prezydent.
Według doniesień mediów najbliższa współpracowniczka Adama Glapińskiego w NBP Martyna Wojciechowska (zbieżność nazwisk przypadkowa) zarabia nawet 65 tys. zł miesięcznie. Oprócz tego zasiada w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, za co otrzymuje 11-12 tys. zł co miesiąc.
Kontrolę wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim rozpoczęła Najwyższa Izba Kontroli. - Nie jesteśmy ślepi i głusi na te sygnały, które docierają; jesteśmy świadomi krytycznych informacji na temat polityki płacowej w NBP - mówił w programie "Money. To się liczy" prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.
Zobacz: NIK rozpoczyna kontrolę w NBP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl