Kanclerz Niemiec udzieliła wspólnego wywiadu prasowego kilku europejskich dzienników, w tym "Gazety Wyborczej".
Angela Merkel broni swojej polityki migracyjnej, a także opowiada się za doprowadzeniem do neutralności w kwestii emisji CO2. Rozważa nawet składowanie w tym celu nadmiaru dwutlenku węgla w specjalnych zbiornikach.
Odnosząc się do pozycji polityczno-ekonomicznej swojego kraju w Unii Europejskiej, Merkel zapewnia, że "Niemcy nie są kolosem". - W Europie każdy kraj ma jeden głos. Opowiadamy się za większą konwergencją, czyli za wyrównaniem warunków życia i warunków gospodarczych - deklaruje.
Polityk podkreśla, że Niemcy dobrze rozwinęły się w ciągu ostatniej dekady nie tylko dzięki swojej sile eksportowej, ale przede wszystkim dzięki ożywieniu koniunktury wewnętrznej.
- Obecnie jesteśmy na jej fali - stwierdza. - Ale Niemcy muszą też szybciej działać. Musi znów wzrosnąć świadomość tego, że wszystko, co ma być rozdysponowane, trzeba najpierw wypracować - podkreśla.
Angela Merkel uważa, że wypracowanie nowego unijnego budżetu będzie "niezwykle skomplikowane", także ze względu na konieczność uwzględnienia w obliczeniach wystąpienia Wielkiej Brytanii na nieznanych wciąż warunkach.
- Jestem za tym, abyśmy wsparli innowacyjność i badania, zrobili więcej na rzecz uporządkowania migracji, sterowania nią, a także na rzecz rozwoju - zapowiada.
- Każdy jest odpowiedzialny za to, by troskliwie dbać o ten jedyny w swoim rodzaju twór, jakim jest Unia Europejska. Aby nie narażać Europy na niebezpieczeństwo, każdy musi się wczuć w sytuację drugiej strony, być gotowy do kompromisu, pozostać uczciwym. Musimy po prostu dbać o siebie nawzajem - kończy swój wywód niemiecka polityk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl