W piątek minister zdrowia Andrzej Niedzielski zapowiedział, że w związku z dużym wzrostem zachorowań na COVID-19, od 13 do 20 marca zostaną zamknięte hotele, galerie, muzea, kina, korty, baseny i inne miejsca użyteczności publicznej w woj. pomorskim. Od 27 lutego taki lockdown obowiązuje również w woj. warmińsko-mazurskim.
Według IGHP, mimo zamkniętych od tygodnia hoteli w woj. warmińsko-mazurskim, rząd jeszcze nie opracował konkretnego planu dodatkowej pomocy finansowej.
- Słyszymy tylko szumne zapowiedzi, z których pomimo licznych apeli naszego środowiska nic nie wynika - powiedział Marcin Mączyński z IGHP.
Dlatego właśnie organizacja oczekuje od rządzących natychmiastowych działań i przyspieszenia prac nad dodatkową pomocą finansową dla hotelarzy z woj. warmińsko-mazurskiego oraz pomorskiego.
IGHP nie rozumie również dlaczego tygodniowy przestój w działalności pomorskich hoteli ma być bronią w walce z epidemią.
W ocenie Mączyńskiego, ciągłe zamykanie i otwieranie to droga donikąd. Dlatego branża domaga się umożliwienia hotelom funkcjonowanie w reżimie sanitarnym.
- Hotele są w stanie sprostać najbardziej rygorystycznym zasadom sanitarnym, co już udowodniły, przechodząc pozytywnie tysiące kontroli sanepidu - podkreśla Mączyński i nie kryje, że rząd powinien i może bardziej znacząco pomagać przedsiębiorcom.
Według Izby niedopuszczalne jest, że mimo dwukrotnego podniesienia przez Komisję Europejską limitu pomocy de minimis – w Polsce wciąż nie wprowadzono nowych przepisów, przez co limit ten pozostał niezmieniony.