"Wchodzisz do sklepu, wkładasz do plecaka wszystko, co sobie zażyczysz, mijasz kolejkę do kasy i idziesz do domu - to nie opis działań złodzieja, ale tego, jak działa polska aplikacja SeaYou” – tak przed czterema laty opisywaliśmy nieistniejący już koncept biznesowy w jednym z małych warszawskich sklepów.
Wtedy to była tylko idea. Dziś to już realne rozwiązanie stosowane na masową skalę. W grudniu zakupy bez kasjera i kasy wdrożyła największa sieć drogerii w kraju - Rossmann. System działa na zasadzie: skanuj przy półce, płać w aplikacji. Kasy wraz z obsługą w drogeriach zostały, ale klient ma wybór: stać do nich w kolejce, czy skorzystać ze smartfona i szybciej wyjść ze sklepu.
Niektóre sieci poszły o krok dalej i otworzyły sklepy z kasami bez obsługi. W ten sposób właściciele mogą oszczędzić na pensjach, ale też ominąć zakaz handlu. Już w 2018 roku mieszkańcy Poznania mogli zrobić zakupy w markecie Bio Family, bez kasjerów i kasjerek.
Z kolei w marcu 2021 roku w Krakowie otwarto pierwszy sklep automatyczny Zinu. Chociaż sklep to może nie najlepsze określenie, bo jest to raczej "sklepomat”. Z zewnątrz wygląda jak kiosk, a działa jak automat do sprzedaży przekąsek czy napojów, które znamy np. z biurowców, jednak można w nim kupić ok. 350 różnych produktów.
Powstanie kilkadziesiąt sklepów Żappka Store
Być może sklepy bez kasjerów za jakiś czas będziemy widzieć już na każdym rogu. Do coraz popularniejszego trendu dołączyła duża i znana w Polsce sieć. Jak dowiedział się serwis Wiadomości Handlowe, Żabka otworzy do końca roku kilkadziesiąt nowych autonomicznych sklepów w całej Polsce.
Pierwszy autonomiczny sklep Żappka Store otwarto 14 czerwca w Poznaniu. Jest to placówka czynna 24/7, która nie posiada ani kas, ani obsługi. Oznacza to, że klienci mogą tam zrobić zakupy zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Płatności dokonują za pomocą podpiętej do aplikacji Żappka Pay karty płatniczej. Drugi bezobsługowy punkt Żappka Store powstanie w Warszawie, a kolejne w Poznaniu i Krakowie.
Zawód kasjer zniknie?
Sieci sklepów dzięki automatycznym kasom mogą oszczędzić na wypłatach dla pracowników i przestać obawiać się regulacji prawnych dotyczących zakazu handlu. Do pełnej likwidacji zawodu kasjera droga jednak daleka.
Na razie, jak pisaliśmy niedawno, w wielu sklepach, gdzie funkcjonują kasy samoobsługowe, bywają z nimi problemy. - Przy obfitych zakupach klient musi produkty wypakować, zeskanować, zapakować, jest z tym o wiele więcej roboty. Wystarczy źle wybrana liczba bułek i już robi się przestój - mówiła nam jedna z pracownic dyskontu.