Ile jedzenia wyrzucamy w Polsce?
Zdaniem Organizacji Narodów Zjednoczonych co roku na świecie marnuje się 1,3 mld ton żywności nadającej się do spożycia. To aż 1/3 produkcji żywności na Ziemi. Globalny problem marnowania żywności jest więc ogromny, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że ponad 800 mln ludzi na świecie cierpi z powodu głodu.
Jak wygląda marnowanie żywności w Polsce? Liczby są rzecz jasna mniejsze, jednak wciąż nie mamy się czym chwalić. Patrząc na badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego przeprowadzone w 2019 roku, do naszych śmietników trafiało rocznie ok. 9 mln ton żywności.
Według danych Programu Racjonalizacji i Ograniczenia Marnotrawstwa Żywności obecnie w marnujemy 5 mln ton jedzenia rocznie. To o wiele mniejszy wynik, jednak wciąż ogromny. Oznacza to, że w każdej sekundzie przez cały rok w koszach ląduje aż 92 kg żywności. Najczęściej w odstawkę idzie pieczywo, wędliny i owoce.
Demotywujące są również wyniki badań "Programu racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności" (PROM). Jak można przeczytać w opracowaniu raportu: "Nie wszyscy znają bowiem różnice między określeniem "najlepiej spożyć przed" a określeniem: "należy spożyć do". Pierwszy oznacza jedynie termin gwarantowanej przez producenta jakości żywności, drugi datę jej przydatność do spożycia". To pokazuje, że marnowanie żywności przez Polaków w wielu przypadkach zachodzi przez pomyłkę.
Czym są i jak działają aplikacje do ratowania żywności?
Marnowanie jedzenia ma różne źródła. Nierzadko kupujemy więcej, niż jesteśmy w stanie zjeść. Wyrzucamy części warzyw, które tylko pozornie nie nadają się do jedzenia. Np. z naci marchwi, która ląduje w kuble, można zrobić pyszne pesto. Powstało także wiele sposobów na przeciwdziałanie wyrzucaniu żywności. W wielu polskich miastach stoją lodówki społeczne, do których warto oddać nadmiar zdatnego do spożycia jedzenia.
Popularność zdobywają także aplikacje stworzone, by nie marnować jedzenia. Na czym to polega? W aplikacji znajdziesz informacje, w jakiej restauracji, kawiarni, cukierni czy markecie odbierzesz paczkę tanich dań, produktów żywnościowych, których data ważności dobiega końca. Tym sposobem lokale gastronomiczne czy sklepy unikają zbędnego wyrzucania jedzenia. Warto korzystać z takich aplikacji, szczególnie gdy spojrzy się na kolejne zatrważające dane. Z badań PROM wynika, że w handlu marnowanie żywności osiąga skalę sięgającą 337 tys. ton jedzenia. Jakie są aplikacje do ratowania żywności i jak działają?
Too Good To Go
To obecnie topowa aplikacja do ratowania nadwyżki jedzenia z restauracji, kawiarni oraz sklepów. Korzystanie z niej jest bardzo proste. Aplikacje pokazuje ci lokale, które oferują paczki z żywnością, której data ważności dobiega końca. Mogą to być popularne kawiarnie, piekarnie, restauracje lub markety, np. Biedronka czy Carrefour. Trudno przewidzieć, co zostanie pod koniec dnia w lokalu czy w markecie. Zawartość paczki jest więc zawsze niespodzianką. Można jednak skontaktować się z restauracją i zapytać, co znajduje się w gotowych paczkach, upewniając się, że nie ma w nich składników z alergenami. Rezerwujesz odbiór w konkretnych godzinach, stawiasz się w lokalu lub markecie, płacisz i odbierasz.
Foodsi
Foodsi to aplikacja, która działa bardzo podobnie do wcześniej omawianego Too Good To Go. Aplikacja proponuje ci paczki z lokali gastronomicznych, piekarni, kawiarni, rzadziej sklepów czy marketów. Co ważne, niektóre lokale oferują możliwość wyboru produktów do uratowania na miejscu. Jest to o tyle dobrą opcją, ponieważ osoby niejedzące mięsa mogą wybrać dania lub produkty wegetariańskie. Wybraną paczkę rezerwuje się i odbiera o wyznaczonej porze. Korzystając z obu aplikacji, nie ma możliwości dowozu paczek pod wskazany adres. Trzeba je odebrać osobiście w lokalu. Warto wskazać, że Foodsi oferuje nie tylko paczki z jedzeniem, ale również paczki np. z kosmetykami z lokalnych sklepów.
Aplikacje to nie jedyny sposób, aby ratować jedzenie przed zmarnowaniem. W social mediach istnieje dużo otwartych społeczności i grup foodsharingowych. Lokalne grupy na Facebooku o takim charakterze umożliwiają dodawanie postów przez osoby, które chcą oddać lub zamienić się za nadwyżkę swojego jedzenia. Informują też o tym, w jakich lokalach można odebrać jedzenie przed datą lub jaki jest stan lodówek społecznych, które nierzadko pękają w szwach od darmowego jedzenia. Żywność pozostawiają w nim nie tylko zwykli mieszkańcy, ale także lokale gastronomiczne, sklepy, piekarnie, restauracje itp.
Ile można zaoszczędzić, korzystając z aplikacji do ratowania żywności?
Ile można zaoszczędzić na ratowaniu żywności? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Paczki z aplikacji takich jak Too Good To Go czy Foodsi sprzedawane są najczęściej za połowę wyjściowej ceny, czasem też za jedną trzecią. Kupując te same produkty z menu czy ze sklepowej półki, należałoby zapłacić dwukrotnie lub trzykrotnie więcej. Jedyna różnica jest taka, że produkty zakupione przez aplikacje trzeba zjeść w przeciągu kilku dni.
Istnieje także inna przeszkoda. Trudno przewidzieć, co znajdzie się w zakupionej paczce. Uniemożliwia to planowanie posiłków. Kupowanie przez Too Good To Go czy Foodsi nie zastąpi robienia tradycyjnych zakupów spożywczych. Jest to jednak dobry sposób świadomego oszczędzania na jedzeniu.
Polacy coraz chętniej kupują paczki niesprzedanych produktów. Zakupy z aplikacji mogą z powodzeniem zastąpić posiłki takie jak śniadania, lunche czy kolacje. Kupując regularnie za pomocą tych aplikacji, można zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych tygodniowo.