Równo tydzień temu CD Projekt poinformował, że został zaatakowany przez cyberprzestępców - przypomina "Rzeczpospolita". Hakerzy ukradli wówczas kody do gier komputerowych, dane z działów księgowości, prawnego, HR oraz relacji inwestorskich.
Hakerzy czują się coraz bardziej bezkarni, a duża część przedsiębiorstw zgadza się spełnianie ich żądań. CD Projekt postanowił zrobić inaczej, odmawiając zapłaty przestępcom.
Przestępcy grozili firmie ujawnieniem lub sprzedażą na czarnym rynku wszystkich wrażliwych danych, w tym kodów źródłowych do Cyberpunka czy Wiedźmina. Dali spółce 48 godzin na kontakt i "dojście do porozumienia". Producent gier ujawnił kradzież, a hakerzy wystawili skradzione kody na aukcji.
Okazuje się, że kwoty okupu, jakiego żądali przestępcy w 2020 r., urosły aż trzykrotnie w stosunku do 2019 r. Eksperci ds. bezpieczeństwa wskazują jednak zgodnie, że akceptowanie warunków i spełnianie żądań oszustów motywuje ich do kolejnych przestępstw.
"Do jednego z najgłośniejszych należał atak na HBO, w wyniku którego skradziono informacje związane z Grą o tron i innymi popularnymi serialami. Jednak wiele głośnych ataków ransomware nie powiodło się, gdyż ofiary dysponowały kopią zapasową krytycznych danych i mogły szybko zneutralizować zagrożenie" - czytamy dalej w "Rz".
Jakie są więc sposoby na walkę z oszustami? Eksperci wskazują rozmaite metody. Wśród nich odpowiednio szybkie wykrywanie kradzieży danych i odpowiadanie na nie. Skuteczna obrona przed cyberatakami zakłada, że w razie "pokonania" jednego z elementów zabezpieczeń, na drodze hakerów pojawi się kolejne utrudnienie.
Już w piątek przed południem (parę dni po ataku) notowania producenta "Cyberpunka 2077" spadły o prawie 3 proc. i był to jeden z najmocniejszych spadków wśród największych spółek na warszawskiej giełdzie należących do indeksu WIG20.