Starosta pucki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że jest spore zainteresowanie mieszkańców tą wielką inwestycją w regionie, ale dodał, że spada dla niej poparcie.
Samorządowiec podkreślił, że budowę elektrowni atomowej popiera obecnie mniej niż połowo okolicznych mieszkańców.
"Jako lokalne i regionalne samorządy nie mamy ciągle od inwestora wystarczająco szczegółowej informacji o kolejnych przedsięwzięciach, np. dotyczących planów transportowych w oparciu o regionalne i lokalne drogi, rozlokowania pracowników, ich zabezpieczenia we wszystkich istotnych obszarach, a o to coraz częściej mieszkańcy nas pytają" - mówił "Gazecie Wyborczej" " Jarosław Białk,
Samorządowiec informuje także, że gminy z regionu będą wnosić o "większe wsparcie finansowe na przygotowanie regionu do udźwignięcia budowy i eksploatacji pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Realizacja energetycznych przedsięwzięć musi przynieść korzyści mieszkańcom Pomorza, dlatego postanowiliśmy zająć wspólne stanowisko w tej sprawie".
Atom na Pomorzu. Jest kolejny wniosek
Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe na początku października wystąpiła do dozoru jądrowego o ocenę prawidłowości zaklasyfikowania części układu chłodzenia planowanej elektrowni jądrowej pod względem bezpieczeństwa.
Należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa PEJ jest inwestorem i operatorem elektrowni na Pomorzu. Spółka ma już decyzję środowiskową dla budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWe w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, oraz decyzję zasadniczą wydaną przez ministra klimatu. PEJ podpisała też z konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę na zaprojektowanie elektrowni.
Z kolei rząd wysłał do Komisji Europejskiej wniosek o notyfikację pomocy publicznej poprzez dokapitalizowanie spółki kwotą 60 mld zł oraz w postaci kontraktu różnicowego.
Elektrownia ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków. Zgodnie z ostatnimi deklaracjami ze strony rządu, pierwszy beton jądrowy pod pierwszy blok ma zostać wylany w 2028 r., a jego budowa ukończona w 2035 r.