Wewnętrzny audyt w Jastrzębskiej Spółce Węglowej miał wykazać 120 tysięcy ton niezaksięgowanego węgla, wartych nawet sto milionów złotych i inne, liczne nieprawidłowości. Odpowiedzialny za raport Adam Milewski został dyscyplinarnie zwolniony z pracy - wynika z ustaleń "Uwagi! TVN". - Moje stanowisko można porównać do służb wewnętrznych, których głównym zadaniem jest wyłapywanie nieprawidłowości - powiedział w rozmowie ze stacją Milewski.
Jak twierdzi, przez kilka miesięcy z przekazanymi przez niego informacjami nie działo się nic. Sam doświadczał za to ataków, a przez jednego z dyrektorów był przestrzegany, że stąpa po grząskim gruncie. Adam Milewski wykazał w audycie, że na kopalnianych hałdach może znajdować się ponad 120 tys. ton nigdzie niezaksięgowanego węgla, który mógł być nielegalnie wywożony z terenu kopalni.
- Powiedziano mi, że podjęte będą działania mające na celu naprawienie tej sytuacji. Skończyło się na tym, że mnie zwolniono - powiedział w rozmowie z TVN. Jak dodał, w każdej tonie urobku 70 proc. to czysty węgiel, a 30 proc. to kamień. Audyt wykazał, że wydobywanego węgla stale ubywa, za to kamienia przybywa - nawet do 50 proc.
Jak twierdzi Milewski, ktoś celowo zawyżał ilość kamienia wydobywanego razem z węglem, by ukryć fakt, że znikają dziesiątki, o ile nie setki tysięcy ton surowca, wartego miliony złotych. To nie jedyne ustalenia wynikające z audytu, ten wykazał też, że w jednym z zakładów waga do ważenia samochodów przez trzy lata była zepsuta, a ewidencja ilości węgla wyjeżdżającego z kopalni zależała od tego, jaką wartość wpisze kierowca. Dzięki temu drzwi do nadużyć były szeroko otwarte.
Niewygodne dla spółki ustalenia skutkowały dyscyplinarnym zwolnieniem Adama Milewskiego, choć władze JSW twierdzą, że audytor mobbował pracowników biura. Te zarzuty odpiera Milewski. Jak zapewnia, brzydzi się tego typu zachowaniami. - Nie byłbym w stanie podejmować się działań, które noszą choćby znamiona mobbingu. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że mobbing, o którym mowa w piśmie rozwiązującym umowę o pracę był stosowany w stosunku do mnie - podkreśla.
Czytaj także: Giełda "płacze" po odwołaniu prezesa JSW
Dwa tygodnie temu odwołano prezesa JSW Daniela Ozona. Zdaniem "Uwagi! TVN", powodem jego odwołania mogły być właśnie dokumenty świadczące o nieprawidłowościach, w tym zawyżaniu ilości wydobywanego razem z węglem kamienia, niezaksięgowanym węglu zalegającym na terenie kopalni, czy ginących transportach węgla.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl