- Praca nad projektem zaczęła się w styczniu. Wszystko wykonaliśmy własnymi siłami. Pracuje u nas 34 inżynierów, którzy wykonali dobrą robotę" - powiedział PAP prezes Autosanu Eugeniusz Szymonik.
Jak podkreślił, najtrudniejsze przy produkcji było wszystko to, co wiąże się z elektryką. - Czyli mocowanie baterii, przeprowadzenie okablowania wysokiego i niskiego napięcia. Trudność sprawiały również urządzenia pomocnicze, bo w tym pojeździe jest zupełnie inna sprężarka, inna pompa wspomagania kierownicy, inna klimatyzacja i inne ogrzewanie niż w spalinowym autobusie - zaznaczył Szymonik.
W pojeździe baterie i wszystkie urządzenia sterujące są polskie, silnik zaś jest produkcji kanadyjskiej. Teraz pojazd jest w trakcie uzyskiwania homologacji. Proces ten powinien się zakończyć do końca listopada. Klienci będą mogli kupić autobus w jednym z trzech wariantów długości: 10, 12 i 18 metrowej.
Zdaniem prezesa Autosanu, segment autobusów elektrycznych będzie dla firmy coraz ważniejszy. Jak zaznaczył Szymonik równolegle rozwijana będzie też linia autobusów na gaz sprężony CNG. - Jeśli w niedługim czasie rozpocznie się dystrybucja gazu płynnego, wówczas ruszymy też z produkcją autobusów na płynny gaz LNG - wyjaśnił i dodał, że w przyszłym roku Autosan wyprodukuje autobus z napędem wodorowym.
Szymonik podkreślił, że ten rok firma zamknie na "zero plus, czyli bez strat". Natomiast przyszły rok dla Autosanu ma być przełomowy, planowany zysk ma wynieść, według Szymonika, kilka milionów zł.
Pierwszy elektryczny autobus wyprodukowany przez Autosan będzie można zobaczyć podczas rozpoczynającego się w poniedziałek w podrzeszowskiej Jasionce Kongresu 590.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl