Spór dotyczy wirtualnych kas fiskalnych, czyli oprogramowania instalowanego na urządzeniach mobilnych, które ma pełnić funkcję tradycyjnej kasy.
Zdaniem producentów kas, urządzenia mobilne nie są na tyle bezpieczne, by mogły przejąć rolę kas fiskalnych a ich powszechne wprowadzenie może się wiązać z rozszczelnieniem podatkowym
"Początkowo kasy wirtualne miały być przeznaczone wyłącznie dla usług transportowych, jednak w drugim projekcie rozporządzenia zdecydowano, że trafią one również do branż wrażliwych podatkowo, takich jak HoReCa czy branża węglowa. Czy stać nas na tak poważne rozszczelnienie systemu podatkowego? Uważam, że wirtualne kasy fiskalne wprowadzane w ten sposób, stanowią realne zagrożenie dla budżetu państwa" - powiedział prezes KIGEiT Stefan Kamiński podczas wideokonferencji.
We wtorek w ministerstwie finansów zorganizowano spotkanie z przedstawicielami producentów kas. Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele KIGEiT i poseł Jerzy Materna, który o nie wnioskował.
- Spotkanie było bardzo merytoryczne, eksperci przedstawili swoje uwagi, zobaczymy jak dalej ten temat będzie się rozwijał - powiedział poseł w rozmowie z money.pl. - Myślę, że część tych obaw jest słuszna. Polska bardzo potrzebuje teraz wpływów z podatku, nie możemy sobie pozwolić na eksperymenty. Może dobrym pomysłem byłoby ograniczenie wprowadzania wirtualnych kas na razie tylko do jednej branży, tak, jak początkowo zakładano.
Nad przepisami legalizującymi wirtualne kasy resort finansów pracuje od ponad roku. Początkowo zakładano, że pilotażowy program wprowadzenia wirtualnych kas fiskalnych obejmie tylko przedsiębiorstwa transportowe. W kwietniu jednak poszerzono katalog firm o te z branży gastronomicznej czy hotelarskiej.
Szacuje się, że prawo do zainstalowania wirtualnych kas w pilotażowej wersji programu miałoby 150 tys. firm.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl