Awaria nęka InPost już od kilku godzin. Nie wiadomo, jak dużej części użytkowników dotknęła. Donoszą o tym, że za pośrednictwem serwisu internetowego oraz aplikacji nie można tworzyć i drukować etykiet. Wysłanie paczki dla części użytkowników jest po prostu niemożliwe.
Nie wiadomo, czy można wysyłać do paczkomatów przesyłki bez etykiet wprost - taką możliwość InPost uruchomił jakiś czas temu.
W mediach społecznościowych przedstawiciele InPostu proszą o wyrozumiałość i cierpliwość. Zalecają też skorzystanie z innej przeglądarki internetowej oraz przeładowanie strony serwisu.
"Nasi specjaliści weryfikują sprawę. Prosimy również o ponowną próbę wykonania operacji w innej przeglądarce oraz przelogowanie. Mamy nadzieje, że uda nam się rozwiązać ten problem w krótkim czasie" - takie komunikaty pojawiają się na Twitterze.
Z danych serwisu downdetector.pl wynika, że do awarii doszło tuż przed godziną 9 rano. Do 13 serwis otrzymywał po kilkaset zgłoszeń co kilka minut. Przyczyna awarii nie jest znana.
Rzecznik InPostu w korespondencji z money.pl podkreśla, że to tylko chwilowe problemy z korzystaniem z serwisu i trudno nazwać je awarią. Zapewnia, że problemy zostały rozwiązane. Kilka minut po godz. 14 liczba zgłoszeń w serwisie downdetector zaczęła spadać.
Do poprzednich awarii systemu doszło we wrześniu - dwukrotnie.
Tymczasem Rafał Brzoska, szef InPostu, jest jednym z wielu "bohaterów" największego międzynarodowego śledztwa dziennikarzy z całego świata "Pandora Papers". Nazwisko biznesmena pojawia się w dokumentach.
"Gazeta Wyborcza" sugeruje, że Brzoska dokonywał transferów pieniędzy na Cypr. W odpowiedzi biznesmen wydał oświadczenie na portalu LinkedIn. Wytknął dziennikarzom kilka błędów.
Podkreślił też, że wszystkie podatki płaci w Polsce i zapowiedział, że podejmie kroki prawne wobec wszystkich, "którzy nierzetelnym dziennikarstwem będą naruszać konstytucyjne prawa" jego, jego firmy i pracowników przez nią zatrudnianych.