Przypomnijmy, że w poniedziałek Grupa Azoty wydała komunikat prasowy, w którym podkreślono, że decyzja o rozpoczęciu rozmów z Orlenem odnośnie rezygnacji z transakcji była podyktowana kilkoma czynnikami. Jednym z nich była koncepcja budowy wartości Grupy Kapitałowej, która została opracowana przez niezależnego doradcę. Innym czynnikiem, który wpłynął na tę decyzję, była rekomendacja Komitetu Sterującego Projektem.
Wiceprezes Grupy Azoty, Marek Wadowski podkreślił, że "zakończone przez zewnętrzną firmę doradczą analizy nie dają podstaw do kontynuowania rozmów dotyczących potencjalnej akwizycji Grupy Azoty Puławy przez Orlen".
Wadowski dodał, że Azoty kontynuują dalsze, szersze analizy, które pozwolą opracować kolejne działania prowadzące do powrotu grupy kapitałowej na ścieżkę odbudowy jej wartości rynkowej.
- Równolegle realizujemy działania nastawione na dalszą optymalizację naszych biznesów oraz kontynuujemy rozmowy z instytucjami finansującymi. Stale monitorujemy rynek i dostosowujemy produkcję do aktualnego zapotrzebowania, które sukcesywnie w ostatnich miesiącach rośnie - czytamy w komunikacie wypowiedź Wadowskiego.
Orlen odpowiada Azotom
Decyzję Grupy Azoty skrytykował Daniel Obajtek.
"Decyzja Zarządu Grupy Azoty o wstrzymaniu sprzedaży Zakładów Azotowych "Puławy" nie służy stabilizacji ich sytuacji finansowej oraz rynkowi nawozowemu, którego plany konsolidacji sięgają jeszcze ubiegłego wieku. Słuszność konsolidacji pokazuje choćby dobra sytuacja Anwilu. Grupa Orlen wciąż jest gotowa na przejęcie Puław" - odpowiedział Daniel Obajtek.
Problemy w Puławach
Jak pisaliśmy nie raz na money.pl puławskie Azoty znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Puławskie azoty w maju i czerwcu przestały produkować melaminę, której są jedynym producentem w Polsce. W tym czasie rosyjskie nawozy, z powodu furtki w unijnych sankcjach, wjeżdżały do naszego kraju.
Ostatecznie na początku czerwca Orlen, Grupa Azoty i Zakłady Azotowe Puławy podpisały dokument na temat rozpoczęcia rozmów dotyczących potencjalnego przejęcia puławskich Azotów przez PKN Orlen.
Akwizycji sprzeciwili się sami pracownicy Azotów. We wrześniu protestowali przed siedzibą puławskich zakładów ws. przejęcia przez Orlen. Jak opisywały lokalne media, manifestacja liczyła około stu osób, Związkowcy podstawili wówczas taczkę dla Marcina Kowalczyka, prezesa puławskich Azotów. - Boimy się, że podzielimy los Lotosu - mówili związkowcy w rozmowie z money.pl.