Demografia Bałkanów nie pozostawia złudzeń – cały region po prostu się wyludnia, pisze "The Economist". Na dodatek nie za bardzo wiadomo w jak dużym stopniu, bo władze krajów tego obszaru nie mają odpowiednich statystyk. Rządom (na krótką metę) emigracja zarobkowa nigdy nie przeszkadzała – pozwalała na ograniczenie bezrobocia a do krajów spływały dewizy uciułane za granicą.
Ale emigrację coraz trudniej okiełznać. Obywatele krajów bałkańskich nie informują władz, po prostu wyjeżdżają do pracy za granicę. Na dodatek powszechną sprawą jest występowanie o paszport innego państwa regionu, najlepiej należącego do Unii Europejskiej.
Ułatwia to skomplikowana historia regionu, zaburzająca łatwe do obserwowania procesy demograficzne. A dokument z wianuszkiem gwiazdek pozwala na pracę w dowolnym miejscu w europejskiej wspólnocie.
Jedna piąta chorwackich posiadaczy paszportów pracujących za granicą pochodzi prawdopodobnie z Bośni, a prawie wszyscy Mołdawianie pracujący na Zachodzie posiadają rumuńskie dokumenty. Wszystko to sprawia, że trudno powiedzieć, kto jest gdzie.
Serbscy demografowie alarmują, że z tego kraju wyjeżdża rocznie około 50 000 osób. Spośród powracających około 10 000 to emeryci, którzy spędzili życie zawodowe na Zachodzie. Ich dzieci nie będą za nimi podążać – zostaną tam, gdzie im lepiej.
Jeszcze stosunkowo niedawno Bałkany miały bardzo wysoki przyrost naturalny. Rodziny z pięciorgiem czy sześciorgiem dzieci były czymś normalnym. Obecnie Bośniaczki mają średnio 1,3 dziecka, a Chorwatki - 1,4. Demografowie twierdzą, że kobiety zniechęca się do rodzenia większej liczby dzieci, nie są też chronione przez zwolnieniem gdy zajdą w ciążę.
Już w przyszłym roku Serbia może mieć więcej emerytów niż osób w wieku produkcyjnym. Zgodnie z obecnymi prognozami Bułgaria będzie miała w 2050 r. aż o 39 proc. mniej ludzi niż w roku 1990 r. Cały region ma jedne z najniższych współczynników dzietności na świecie. Kosowo, ze średnią wieku 29 lat, ma najmłodszą populację w regionie, ale jego współczynnik dzietności wynoszący 2,0 (tuż poniżej wskaźnika zastępowalności) również spada od lat.
W innych krajach wyniki są podobne do tych w krajach Europy Zachodniej. Ale ponieważ na Bałkanach prawie nie ma imigrantów płacących podatki, pieniędzy dla emerytów jest niewiele. A to grozi potężnym kryzysem całego regionu.