Energinet wcześniej zdecydował się na tymczasowe wstrzymanie budowy. To pokłosie decyzji Duńskiej Komisji Odwoławczej ds. Środowiska i Żywności, która cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe. W sobotę spółka podała, że Duńska Agencja Ochrony Środowiska nie ma zastrzeżeń do inwestycji budowanej na terenie Danii.
- To bardzo dobra, naturalna, wyczekiwana decyzja, której konsekwencje będą takie, że dywersyfikacja dostaw gazu do naszej części Europy jest zapewniona - powiedział w Turcji dziennikarzom polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, który przebywa na Antalya Diplomacy Forum.
Tym samym Energinet może wznowić budowę linii naziemnej przez wyspę Zelandia, wschodnią część wyspy Fionii oraz część linii naziemnej od zachodniego wybrzeża Danii do terminala gazowego Nybro. Pozwolenie na budowę dotyczy również terminala Nybro oraz nowej tłoczni w Everdrup na Zelandii.
Prace budowlane mogą ponownie ruszyć na większości 210-kilometrowej linii naziemnej w Dani, jednak nie wszędzie. Pozwolenie nie objęło odcinków w zachodniej części Fionii i wschodniej części kontynentalnej Jutlandii od istniejącej tłoczni w Egtved do cieśniny Mały Bełt. Na nowe pozwolenie będzie też musiała poczekać budowa zasilania elektrycznego tłoczni w Everdrup.
Orzeczenie Duńskiej Rady Apelacyjnej ds. Środowiska i Żywności oznacza, że budowa w zachodniej części Fionii i wschodniej części Jutlandii zostanie przełożona na 2022 rok.
"Dobre wieści z Danii" - napisał na Facebooku pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotr Naimski. Stwierdził też, że pozwolenie "gwarantuje ukończenie projektu w pierwotnie założonym terminie, tj. 1 października przyszłego roku".
Według szacunków Energinet całkowita realizacja projektu Baltic Pipe może opóźnić się o trzy miesiące, ale spółka ma nadzieję nadać mu całkowitą moc przesyłową do końca 2022 roku. W 2018 roku Energinet i GAZ-System ustalili, że Baltic Pipe ma rozpocząć działanie do października 2022 roku.
- Bardzo ciężko pracujemy, aby zakończyć budowę największej części rurociągu po to, aby móc dostarczyć dużą część uzgodnionej mocy w pierwotnym terminie - podkreślił Marian Kaagh, wiceprezes ds. projektów w Energinet.
- Baltic Pipe to ważny projekt dla Danii i dla dostaw energii w Europie Środkowo-Wschodniej - zapewnił Kaagh - To dla mnie bardzo ważne, że możemy skończyć budowę zgodnie z planem w kilku lokalizacjach - dodał.
- W polskiej części projektu Baltic Pipe, zarówno morskiej, jak i lądowej, prace przebiegają bez zakłóceń - przekazała w sobotę rzeczniczka firmy Gaz-System Iwona Dominiak. Zapewniła, że prace "są realizowane zgodnie z planem i bez przerw".
31 maja Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe, wydane przez Duńską Agencję Ochrony Środowiska 12 lipca 2019 roku.
Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez Agencję, co oznaczało konieczność przeprowadzenia dodatkowych badań niezbędnych do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu, lub odpoczynku wskazanych gatunków zwierząt.
Energinet odpowiada za budowę części Baltic Pipe od połączenia z gazociągiem Europipe II na Morzu Północnym, przez duński ląd aż po wybrzeże wyspy Zelandia. Od tego punktu za budowę, w tym położenie rury na dnie Bałtyku, odpowiada polski operator Gaz-System. Gazociąg podmorski między Europipe II a wybrzeżem Danii został położony w ostatnich tygodniach. Duńczycy zbudowali też już sporą część gazociągu na lądzie.