Duńska Agencja Ochrony Środowiska oraz Energinet - operator i inwestor gazociągu, będą musieli dokonać nowej oceny oddziaływania na środowisko budowy Baltic Pipe.
- Częścią tego procesu są wysłuchania publiczne, trwające osiem tygodni. Szacujemy, że przed nami około 7-8 miesięcy prac, zanim zdobędziemy nowe pozwolenie - powiedział Niels Bjorkbom z Agencji.
31 maja duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe, wydane przez Agencję Ochrony Środowiska na budowę lądowego odcinka gazociągu Baltic Pipe. Za powstanie tego fragmentu inwestycji (o długości 210 km) odpowiada duński operator przesyłowy Energinet.
Firma poinformowała, że prac nie da się wstrzymać natychmiast, część z nich musi być tymczasowo kontynuowana – chodzi m.in. o przekraczanie cieków wodnych czy budowę przepraw. Natychmiastowe ich zamknięcie byłoby wręcz niebezpieczne.
Energinet przygotowuje plan wstrzymania prac na takich odcinkach, mniej newralgiczne place budów będą zabezpieczone i zamknięte.
W sprawę pozwolenia na budowę Baltic Pipe zamierza się zaangażować Komisja Europejska.
- Pozwolenie środowiskowe dla tego gazociągu jest kwestią krajową duńskich władz i sądów. Komisja Europejska jest gotowa zaangażować się w znalezienie rozwiązania tej sprawy, tak aby kwestie środowiskowe zostały w pełni uwzględnione – przekazał PAP wysoki urzędnik KE.