Kwoty wykazane w sprawozdaniach były zgodne z danymi wynikającymi z ewidencji księgowej - czytamy w raporcie NIK. W ocenie kontrolerów sprawozdania zostały sporządzone terminowo i prawidłowo pod względem merytorycznym i formalno-rachunkowym.
Czytaj także: Banaś wbija szpilę Kamińskiemu. "Będę cię obserwować"
- Co prawda w przypadku znaczącej części kontroli wydaliśmy ocenę pozytywną, ich liczba w porównaniu do roku poprzedniego zmalała o 4 punkty procentowe. - podkreślił Banaś. Jak dodał, tylko jedna z kontroli NIK została oceniona negatywnie, choć zdarzył się także jednostkowy przypadek odstąpienia od werdyktu.
- Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że budżet państwa i budżet środków europejskich zostały wykonane zgodnie z ustawą budżetową na rok 2020 - oznajmił Banaś.
Jak podkreślił, nie doszło do naruszenia żadnego z limitów określonych bezpośrednio w ustawie dotyczące wydatków i rozchodów budżetowych, deficytu budżetowego, zadłużenia oraz poręczeń i gwarancji Skarbu Państwa.
Nie obyło się jednak bez pewnych uszczypliwości. Jak dodał Banaś, w ubiegłym roku budżet państwa co rusz był narażany na nie do końca przejrzyste dla kontrolerów działania.
Tym samym sprawozdanie NIK ma nie odzwierciedlać wszystkich operacji wpływających na stan finansów sektora rządowego. - I to nie tylko tych związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 - dodał szef Banaś.
Przypomnijmy, że jeszcze nie tak dawno, bo na początku lipca, prezes NIK pokazał rządowi kolejną "żółtą kartkę". Tym razem chodziło o różne sztuczki księgowe i obejścia przepisów, które wprowadzano w tegorocznym budżecie po to, by nie przekroczyć dopuszczalnych progów zadłużenia w stosunku do PKB.
Jak stwierdził, stosowano "bezprecedensowe metody", by ukryć prawdziwą skalę wydatków państwa. - Przedstawimy realny stan budżetu państwa – zapowiadał już na wstępie debaty, która odbyła wówczas w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli prezes Marian Banaś.