Przedstawiciel jednego z czołowych dystrybutorów elektroniki ujawnił, że od początku sierpnia banki ZEA, zwłaszcza te w Dubaju, zaczęły odmawiać realizacji płatności za elektronikę przez rosyjskie firmy. Zauważył, że przez kanały dostaw w ZEA przechodzi od 10 do 20 proc. wszystkich laptopów trafiających do Rosji, a w innych kategoriach udział ten może sięgać nawet 30 proc. - podaje kommersant.ru.
Problem pojawił się, gdy płatności były realizowane za elektronikę, która fizycznie nie trafiała do ZEA, lecz bezpośrednio do Rosji. Rosyjskie firmy wykorzystywały firmy zarejestrowane w ZEA do przekazywania środków do Chin, korzystając z niskich prowizji, wynoszących od 1 do 3 procent. Odrzucanie płatności przez banki ZEA wynika z obawy przed sankcjami wtórnymi ze strony USA, co już wcześniej dotknęło chińskie banki - czytamy.
Portal przypomina, że już wiosną chińskie banki zaczęły blokować płatności za komponenty elektroniczne od rosyjskich firm z powodu obaw przed sankcjami. W rezultacie rosyjscy producenci elektroniki musieli zacząć realizować płatności za pomocą firm z innych krajów azjatyckich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie firmy płacą wysokie prowizje
Oleg Osipow, dyrektor generalny Beshtau, potwierdził w rozmowie z portalem, że problemy z płatnościami przez banki w Dubaju zaczęły się mniej więcej w lipcu. Zaznaczył, że to strona chińska inicjuje blokady transakcji. Dubaj, jako punkt pośredni, nie produkuje elektroniki, ale importuje ją z Chin. Po wybuchu konfliktu na Ukrainie wiele rosyjskich firm założyło własne spółki w Dubaju, aby realizować płatności za komponenty elektroniczne sprowadzane z Chin. W 2023 roku w ZEA otwarto około tysiąca nowych rosyjskich firm.
Gusein Imanow, założyciel marki Jacky’s, również zwrócił uwagę na problemy z płatnościami za elektronikę użytkową i komponenty przez banki w Dubaju. Zauważył, że rosyjskie firmy znalazły sposób na realizację transakcji finansowych, jednak koszty tych operacji wzrosły z powodu wyższych prowizji. Prognozuje on, że do końca roku może wystąpić deficyt sprzętu elektronicznego i komponentów, co może przyczynić się do wzrostu cen o 8-10 proc.
Dodatkowo Osipow poinformował, że chińskie banki zaczęły wymagać od dubajskich firm informacji o pochodzeniu środków oraz dokumentacji celnej dotyczącej eksportowanych towarów. Jego zdaniem, z powodu wydłużonych łańcuchów logistycznych i finansowych, ceny komponentów elektronicznych w Rosji mogą wzrosnąć do grudnia o 5 proc.
Witalij Mankiewicz, przewodniczący ogólnorosyjskiej organizacji "Rosyjsko-Azjatycki Związek Przemysłowców i Przedsiębiorców", podkreślił, że chińska strona jest niechętna do przeprowadzania transakcji przez kraje trzecie. Zauważył również, że ostatnie sankcje ze strony USA, ogłoszone pod koniec sierpnia, zwiększyły presję na państwa współpracujące z Rosją. W efekcie, podmioty handlujące z Rosją i Chinami przez Dubaj mogą podejmować działania ostrożnościowe w obliczu zagrożenia sankcjami.