Gazeta wskazuje, że wbrew oczekiwaniom ekspertów, w 2022 r. (po raz pierwszy w historii) spadła liczba bankructw osób fizycznych. Mimo tego upadłości takich nadal jest bardzo dużo - 15,6 tys. w 2022 r. to drugi wynik od 2015 r., kiedy to weszły w życie przepisy o upadłościach konsumenckich - zauważa "PB".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wylicza "PB", łącznie od 1 stycznia 2015 r. do 31 grudnia 2022 r. sądy orzekły aż 73,5 tys. upadłości osób fizycznych. Z każdym rokiem ich liczba skokowo rosła. Skąd więc ten niespodziewany spadek w ubiegłym roku?
- Są dwie przyczyny. Pierwsza to zaostrzenie polityki kredytowej i pożyczkowej przez instytucje finansowe. To spowodowało, że znacznie trudniej było w tamtym roku uzyskać kredyty i pożyczki. Mniej osób wpadło w spiralę zadłużenia i niewypłacalność. Druga - dobra sytuacja na rynku pracy. Mamy rynek pracownika i minimalne bezrobocie. W efekcie problemy ze spłacaniem długów mają nieliczni i to oni występują o upadłość konsumencką – mówi Jarosław Nowrotek, prezes Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG).
Ma tylko 19 lat i już jest bankrutem
Gazeta podaje, że w 2022 r. najmłodszy bankrut miał 19 lat (w poprzednich latach przytrafiało się to nawet młodszym osobom), a najstarszy 99. Średnia wieku to 49 lat. Najwięcej upadłości dotyczy osób w wieku 40-49 lat (25 proc.) i 30-39 lat (23 proc.). Częściej bankrutowali mężczyźni (52 proc.) niż kobiety.
Liderami upadłości konsumenckich są woj. śląskie (18 proc.) i mazowieckie (11 proc.). Wśród miast na pierwszym miejscu jest Warszawa (79). Na kolejnych miejscach znalazły się Bydgoszcz (433), Wrocław (352), Łódź (344), Kraków (321), Poznań (267).
Czego należy spodziewać się w 2023 r.? - Nadal będzie spadać liczba orzeczonych upadłości konsumenckich. Rynek pracy nadal będzie rynkiem pracownika, a instytucje finansowe będą prowadzić zaostrzoną politykę pożyczkową - uważa Jarosław Nowrotek.