Projekt rozporządzenia w poniedziałek ministerstwo skierowało do konsultacji publicznych.
Dopłatę do nowego samochodu elektrycznego lub zasilanego wodorem będzie mogła dostać wyłącznie osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej.
Warunkiem otrzymania dopłaty ma być użytkowanie samochodu przez co najmniej rok od zakupu, a w czasie tego roku ma być on zarejestrowany i dopuszczony do ruchu w Polsce.
Oglądaj też: Tauron inwestuje w e-mobilność, OZE i start-upy. Grzegorczyk: Zmierzamy w kierunku energetyki jutra
Ma również posiadać ubezpieczenie od "uszkodzeń, zniszczeń oraz utraty na skutek zderzeń, kolizji, zdarzeń losowych, uszkodzeń przez osoby trzecie oraz kradzieży".
W przypadku samochodów na wodór dopłata będzie większa - 30 proc. ceny zakupu, ale nie więcej, niż 90 tys. złotych. Maksymalna cena auta, na które można będzie wziąć dopłatę to 300 tys. złotych.
Mniejsze kwoty dofinansowania przewidziano dla samochodów elektrycznych. Dopłata będzie mogła wynieść maksymalnie 37,5 tys. złotych, przy cenie samochodu nie przekraczającej 125 tys.
Propozycję skomentowała organizacja zajmująca się promocją elektromobilności. Zdaniem dyrektora Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, to "pozorna pomoc".
- Mówimy o kwocie 125 tysięcy brutto. Zdecydowana większość modeli całkowicie elektrycznych oferowana na polskim i europejskim rynku jest po prostu droższa. Żaden model z listy TOP10, czyli najlepiej sprzedających się modeli EV w Polsce, nie mieści się w limicie resortu energii. W konsekwencji, wsparcie będzie przyznawane wyłącznie kilku najmniejszym i najtańszym modelom. Wykluczone z niego zostaną najpopularniejsze samochody zeroemisyjne, kupowane ze wsparciem w innych krajach europejskich - powiedział dyrektor zarządzający PSPA Maciej Mazur
- Na tym etapie rozwoju rynku niezbędne jest podwyższenie kwot ujętych w projekcie rozporządzenia. W przeciwnym razie sprzedaż samochodów zeroemisyjnych będzie się utrzymywać na podobnie niskim poziomie, jak do tej pory. Administracja ma wiele narzędzi i możliwości w tym zakresie. Może na przykład założyć regresywność i obniżać próg wraz z rozwojem rynku i spadkiem cen EV - dodał Mazur.
W lutym br PSPA weryfikowała rządowe plany w zakresie rozwoju rynku pojazdów elektrycznych. W raporcie "Polish EV Outlook", przy założeniu optymalnego wykorzystania środków z FNT, prognozowano wzrost liczby "elektryków" z obecnych 6 tys. do 300 tys. w 2025 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl