Według Licznika Elektromobilności PSPA i PZPM na koniec listopada w Polsce zarejestrowanych było ponad 35,2 tys. samochodów z napędem elektrycznym, z czego 49 proc. to pojazdy wyłącznie elektryczne (PHEV). Pozostałe 51 proc. to hybrydy plug-in.
Pod koniec ubiegłego miesiąca w Polsce funkcjonowało nieco ponad 1,8 tys. ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (3,5 tys. punktów). 31 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 69 proc. - wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.
Zdaniem prezesa PIRE dziś brak infrastruktury to najważniejszy hamulec rozwoju rynku elektromobilnego w Polsce.
- Uważamy, że powinniśmy się skupić na budowie, nazwijmy to, stacji benzynowych dla samochodów elektrycznych, hubów ładowania, szczególnie w miastach, na obrzeżach miast tak, żeby można było korzystać swobodnie z samochodu elektrycznego w zasadzie przez każdą grupę, która tego potrzebuje, i biznes, który nie może czekać kilku lub kilkunastu godzin na to, aż auto się naładuje - mówi Krzysztof Burda w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.
- Powinniśmy zacząć od największych miast. One mają największy potencjał, jeśli chodzi o zakupy nowych pojazdów, ale też największy potencjał korzyści z wdrażania elektromobilności: pozbywamy się emisji spalin, hałasu. W następnym kroku na pewno to wszystko trafi też do mniejszych miast.
Dopłaty do stacji ładowania samochodów elektrycznych. Program NFOŚiGW
Rozbudowa sieci ładowarek ma znacząco przyspieszyć dzięki programowi NFOŚiGW, który 7 stycznia 2022 r. uruchomi nabór wniosków. Z bezzwrotnych dotacji będą mogły skorzystać:
- samorządy,
- firmy,
- spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe
- rolnicy.
Do rozdysponowania jest kwota 1,87 mld zł, z czego 1 mld zł zostanie przeznaczony na rozwój sieci elektroenergetycznej na potrzeby ładowarek pojazdów elektrycznych, a 870 mln zł - na same ładowarki i stacje wodoru. Zgodnie z założeniami powstać ma sieć 17 tys. punktów ładowania oraz 20 stacji wodoru.