Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Michał Krawiel
Michał Krawiel
|

Będą mieć oko na ozdrowieńców. Wiele pytań po pomyśle rządu

30
Podziel się:

Polski rząd chce monitorować stan zdrowia 1000 ozdrowieńców. Nie wiemy, czy program opasek biomedycznych zostanie rozszerzony. Na razie ma dotyczyć osób, które COVID-19 przeszły bardzo ciężko i wylądowały pod respiratorami. Pomysł już budzi zastrzeżenia. - Problemem nie jest prywatność, tylko godność – komentuje prawnik dr Maciej Kawecki.

Będą mieć oko na ozdrowieńców. Wiele pytań po pomyśle rządu
Opaski mają monitorować parametry życiowe ozdrowieńców (Adobe Stock)

Rząd opublikował rozporządzenie dotyczące testów opasek biomedycznych dla ozdrowieńców. Pojawiło się ono nagle i nie było poprzedzone żadnymi konsultacjami. Dlatego też od razu wywołało falę niepochlebnych komentarzy dotyczących procedury realizacji tego programu, jego legalności oraz samej ceny. Jak na razie z opasek biomedycznych korzystają samorządy, a propozycja rządowa jest pierwszym projektem o zasięgu ogólnopolskim.

Zdaniem prawnika dr. Macieja Kaweckiego na razie wciąż mało wiadomo o specyfikacji technicznej tej opaski, dlatego też trudno ocenić, jakie dane będzie zbierać i kto będzie nimi administrował. - Stosowane dotychczas rozwiązania w żaden sposób nie wpływały na prywatność noszących, bo nie gromadziły i nie przekazywały żadnych danych – komentuje Kawecki.

Istotne w rządowym pomyśle będzie to, czy ma zostać on docelowo wprowadzony masowo.

Zobacz także: 350 tys. zł. Tyle zarobił Polak, nie piłkarz, na Euro2020

- Jeżeli takie rozwiązanie zastosuje polski rząd, problemem nie jest prywatność, tylko godność – mówi dr Kawecki w rozmowie z money.pl. – Należy sobie odpowiedzieć, czy takie rozwiązania niezbyt ingerują w sferę godności człowieka. W mojej ocenie, jeżeli krąg osób stosujących takie rozwiązania będzie ograniczony do minimum, uzasadniony względami ochrony życia i nie będą one gromadziły danych, rozwiązanie warte jest wdrożenia – podsumowuje Kawecki.

Na razie sprawa ma dotyczyć 1000 wybranych ozdrowieńców, którzy według projektu ustawy mają podpisać w tym zakresie umowę ze stroną rządową. Dlatego też trudno wyrokować, jak wiele osób zostanie włączanych w projekt.

Problematyczne mogą być też dane dotyczące geolokalizacji, a trudno sobie wyobrazić, żeby opaski były pozbawione tej funkcjonalności.

- W przypadku opasek, które informują jednak o położeniu określonej osoby, dopuszczalność ich zastosowanie jest dyskusyjna. Zakres danych behawioralnych i geolokalizacyjnych pozyskiwanych przez takie urządzenia może być tak ogromny, że bez wątpienia potrzebna byłaby do tego wyraźna podstawa prawna w ustawie wraz z dodatkowymi gwarancjami zabezpieczającymi – komentuje dr Kawecki.

Część komentatorów ma też zastrzeżenie co do ceny jednostkowej za opaskę. Z wyliczeń portalu Prawo.pl wynika, że koszt takiej opaski według projektu to około 1500 zł. Łatwo sprawdzić, że ceny rynkowe brutto tego typu urządzeń zaczynają się od 500 zł.

 – Najprawdopodobniej to nie jest cena samej opaski. Przykładowo cena naszej polskiej opaski to 650 zł brutto, do tego opieka w cenie 480 zł. To daje łącznie 1050 zł – tłumaczy Edyta Kocyk, prezeska polskiej firmy SiDLY Healthcare. Jej firma dostarcza tego typu rozwiązania dla wielu polskich samorządów. - Ceny zawierają także różnego rodzaju assety i szkolenia - dodaje.

Edyta Kocyk uważa, że to jest dobry pomysł. – Jeżeli ministerstwo nie będzie wchodziło w tego typu innowacje, to będziemy cały czas z tyłu za Europą. Cieszę się, ze polski rząd jest otwarty na innowacje telemedyczne. Nasze opaski uratowały w ubiegłym roku życie 500 osobom – podsumowuje przedsiębiorczyni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
WYRÓŻNIONE
Anty
3 lata temu
Aplikacja do kwarantanny to za mało ? StopSrowid też zbyt słabo inwigiluje? Trzeba jeszcze kaganiec na ręce nosić? Covida pokonamy szczepionka i inwigilacją ! Taka logika
Polka
3 lata temu
To się nazywa AKLIMATYZACJA. Powolutku,małymi kroczkami zabierają Wam wolność i prawa.Nim się zorientujecie będziecie niewolnikami,którym dla bezpieczeństwa założyli kajdany.
Anty
3 lata temu
Osoby z tym szpiegiem na nadgarstku niech się nawet do mnie nie zbliżają
NAJNOWSZE KOMENTARZE (30)
myślący
3 lata temu
opaski już znamy z historii....czy to czegoś nie przypomina....może jeszcze do getta niezaszczepionych?
Łukasz
3 lata temu
Dla mnie pomysł trafiony. Lepiej monitorować tym co chcą niż być obojętnym, teraz wychodzisz ze szpitala i nikogo nie obchodzisz.
Anty
3 lata temu
Aplikacja do kwarantanny to za mało ? StopSrowid też zbyt słabo inwigiluje? Trzeba jeszcze kaganiec na ręce nosić? Covida pokonamy szczepionka i inwigilacją ! Taka logika
Fuku
3 lata temu
99% obywateli używa już czegoś podobnego do opasek. Są to wszechobecne smartfony, które zbierają i przesyłają dane o położeniu użytkownika, jego aktywności w internecie i na portalach społecznościowych itp. Jakoś nie widać ani nie słychać oburzenia.
Monika
3 lata temu
To dobry pomysl dajacy zarobic Edycie Kocyk
...
Następna strona