- Podwyżki cen gazu i energii są przykrą koniecznością. Wynikają z gigantycznego wzrostu cen gazu na rynkach - poinformował w poniedziałek Jacek Sasin. - Robimy wszystko, żeby skala podwyżek była jak najmniejsza, stąd przyjęliśmy rozwiązania legislacyjne, które pozwolą uniknąć drastycznego podwyższenia cen gazu dla odbiorców. Nie ma mowy, żeby ten wzrost był tak wysoki, jak zwyżka cen hurtowych na rynku - zapowiedział wicepremier.
- Jeśli chodzi o energię elektryczną wprost wynika to z polityki klimatycznej Unii Europejskiej - wzrost opłat za emisję CO2 był bardzo duży i cały czas postępuje. To pociąga za sobą również konieczność wzrostu cen energii elektrycznej - dodał.
Dłużej bez podwyżek się nie da
Wicepremier poinformował, że spółki Skarbu Państwa, w tym PGNiG, przez wiele miesięcy same ponosiły koszt dodatkowych opłat, nie podnosząc cen dla odbiorców indywidualnych. - Niestety dłużej nie będziemy w stanie tych kosztów przerzucać na spółki, więc jakiś ruch będzie, ale połączony z działaniami osłonowymi szczególnie dla tych, którzy są najgorzej sytuowani - powiedział.
"Tarczę antyinflacyjną" rząd zapowiedział na początku listopada. W niedzielę w rozmowie z PAP Mateusz Morawiecki oznajmił, że rząd zaprezentuje pakiet rozwiązań, które mają zamortyzować wzrost cen energii, gazu i żywności, w ciągu najbliższych dni. Morawiecki nie podał jednak żadnych szczegółów.
Z kolei jak mówiła w poniedziałek w programie "Money. To się liczy" wiceminister Olga Semeniuk, tarcza ma dotyczyć "gospodarstw domowych, które są najbardziej wrażliwe na skutki inflacyjne".
Nowa "tarcza" pomoże?
- Ma dotyczyć kosztów związanych z energią, prądem, paliwem, ale również część tych elementów związanych z pakietem antyinflacyjnym będzie dotyczyła ogółu społeczeństwa. Chcemy w ten sposób zneutralizować skutki, z którymi mierzy się nie tylko Polska, ale cała Europa, czyli kontekst inflacyjny – tłumaczyła wiceminister rozwoju i technologii.
- Zdecydowana część elementów będzie dotyczyła najuboższych i klasy średniej. Natomiast są elementy, które będą dotyczyły całego społeczeństwa, a na szczegóły poczekajmy - dodała.
Według ustaleń RMF FM szykuje się ustawowe ograniczenie zysków czerpanych ze sprzedaży paliw. Rząd ma zaproponować mechanizm, który uderzy we wszystkie podmioty zajmujące się paliwami.
"Koszty tej operacji mają zostać podzielone solidarnie. To oznacza, że rząd szykuje rozwiązanie, które zakłada ograniczenie marż narzucanych przez stacje benzynowe i rafinerie, czyli ma się stać to, co niecały miesiąc temu w studiu RMF FM zapowiadał Jarosław Kaczyński" - czytamy na stronie radia.