- Dla mnie głównym problemem CPK było to, że to był projekt przez PiS palcem na wodzie pisany. Nie dziwię się, że nowy rząd w tej chwili chce najpierw sprawdzić, czy to w ogóle jest racjonalny pomysł - powiedział Rafał Trzaskowski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
- Natomiast dla Warszawy Okęcie jest jednym z największych atutów. Mamy port lotniczy w centrum miasta, dobrze skomunikowany, na co wydaliśmy setki milionów złotych. Będę bronił Okęcia dlatego, że budowa CPK to wyrok śmierci dla warszawskiego lotniska. Mam tu jasne stanowisko - podkreślił prezydent stolicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma być wybudowany port lotniczy. Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany.
Decyzja o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego w okolicy Baranowa zapadła w 2017 r. Jak twierdzą autorzy koncepcji, jednym z głównych założeń i warunków sukcesu nowego portu, jest zamknięcie Lotniska Chopina z chwilą oddania CPK.
Lotnisko Chopina na sprzedaż?
Ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej pojawiły się zarzuty, że ówczesny rząd PiS planowal sprzedać atrakcyjnie zlokalizowane grunty Lotniska Chopina deweloperom.
Wiąże się to z faktem, że rządowa strategia dla lotnictwa cywilnego wprost przewiduje przeniesienie całego pasażerskiego i towarowego ruchu z Okęcia do nowego CPK. Formalna decyzja rzeczywiście jeszcze nie zapadła, ale kierunek i cel został jasno wyznaczony: gdy otwarty zostanie Centralny Port Komunikacyjny, cywilne Lotnisko Chopina ma zostać zamknięte.
I nawet jeśli na Okęciu pozostałoby lotnisko wojskowe (a czy tak będzie, wciąż nie wiadomo), to znaczna część zajmowanych dziś gruntów zostanie uwolniona i będzie mogła zostać przeznaczona na inny cel. O tym również mówi się już od sześciu-siedmiu lat. Politycy PiS i związane z ich środowiskiem osoby otwarcie mówiły, że mogłyby tam powstać nowe osiedla mieszkaniowe albo dzielnica rządowa.